Nie chcę, żeby miasto mną rzygało… – rozmowa Marcina Podlaskiego z Marcinem Jurzystą
Trzeba sprawdzić czy mięso jest na swoim miejscu
mamy to woła reżyser gdy zwalniam miejsce w tramwaju nikt go nie zajmuje
pruje się scenariusz sweter nasiąka antyperspirantem i jest mnie więcej
mniej więcej tak wygląda świat śliska poręcz ślina która zbiera się
od nadmiaru wstrętu ślina która płynie wraz z rzeką rozpuszcza się
definitywnie przegrywa z nurtem hurtem nastawiamy co tylko się da
by spóźnić się być winnym innym otwierają się oczy i są dane widoki
tadam tadam to tu to tam mijanki przystanki jak pospolite zwierzęta
nocni wędrowcy buszują natrętnie w naszych wysuszonych żyłach
kiedyś skakały z huśtawek kto dalej dziś skaczą do gardeł kto głębiej
znowu padła mi materia wkładam niewidzialny kaptur
odpalam czarną racę i wznoszę okrzyk
na cześć nieistniejącej drużyny
Śnił się wczoraj naród na drucianej siatce suszył obrusy i twój oddech
od deski do deski czytaliśmy już te histerie serie pokancerowanych postulatów
trzymanych w dłoniach jak klaserach to taka pospolita filatelistyka
rzecz która obrasta kurzem pęcznieje jak kłamstwo pod paznokciem
łokciem rozpychasz się w trumnie a nad tobą ciężkie kłosy głosy
stosy oddanych języków i cały ten hałas który słyszysz zamiast hymnów
marszów z ziemi do ziemi prosto w usta nagrzane jak lastryko w upale
ruszyła maszyna po trupach ospale szarpnęła za głowy i ciągnie z mozołem
i kręci się kręci się czoło za czołem i biegu przyspiesza i pcha coraz prędzej
i dudni i stuka łomoce i swędzi a dokąd a dokąd a dokąd wśród krost
po tobie po tobie po tobie przez los przez skórę przez język przez oko przez czas
i spieszy się spieszy by złamać znów nas w majakach turkoce i puka i stuka to
nie tak to nie tak to nie tak to nie tak
Zaciskanie powiek jak drzwi krematorium
w popiół obrócić ma się wszystko czego nie chcemy
nie rozpoznaję tych którzy nie przychodzą w snach
podpalając noc i pościel jak uschnięte ściernisko
na wszystko znajdzie się przebiegła chemia
wypadają jedna po drugiej myśli i chudną wizje
usłysz mój głos łoskot osuwającego się rozsądku
myśli jak uderzenia bata smagającego pamięć
dzienniki pełne przekleństw i nieczystych inwokacji
co trudnego hermetycznego świątynia jest już na szczycie
a w kramach kupczą i prostytutka taksuje serca
pokurczone jak pusty trzos
bolesne matki przed wejściem do żłobka
pospiesznie wycierające dzieciom nosy
wcale nie ma kataru nie ma kaszlu nie ma świata
Rzeka przyłożona do brzegu jak żyletka
brak powietrza w oponach duszny sen
krótki jak chwilówka podobno to tylko
przejściowe trudności jak ość którą wystarczy
zagryźć chlebem nie możesz być pewien tej wróżby
słuszny jest gniew słuszne są wstyd i głód
brud przechodzi przez papilarne wąwozy
znika w samym środku najgłębiej najgłębiej
wylęgnie się potem jak niechciany pieprzyk
lepszych miesięcy malin i morderstw nie będzie
wszędzie są pierwsze linie palące do startu
na złamanie karku zjeżdża się tylko pod górę
na pastwiskach zielonych pasą się autokary
w ich żołądkach kierowcy śnią o bohaterach
jak jonasz albo judasz drzemiący na sznurze
Marcin Jurzysta (ur. 1983 w Elblągu) – poeta, literaturoznawca, krytyk literacki. Autor tekstów i i prowokator w projekcie muzycznym 3 Piętro. Publikował w wielu ogólnopolskich czasopismach literackich, jego utwory tłumaczono między innymi na: niemiecki, czeski, turecki, litewski i angielski. Wydał tomy wierszy: ciuciubabka (Biblioteka Arterii, Łódź 2011) – nominowany do nagrody debiutanckiej książki roku w konkursie Złoty Środek Poezji w Kutnie, Abrakadabra (Biblioteka Arterii, Łódź 2014) i Chatamorgana (Biblioteka Arterii, Łódź 2018). Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Toruniu.
Lula Sarnia– poetka, autorka tekstów piosenek i projektantka grafiki. Lubi audiowizualizacje i sztukę plakatu. Miłośniczka drzew, jednośladów, herbaty jaśminowej, filmów z lat 90. oraz muzyki w stylu grunge, jazz i world music. Wyróżniana i nagradzana w konkursach literackich, między innymi OKP „Refleksy” oraz KJW im. Pawła Bartłomieja Greca. Finalistka Połowu (2018). Publikowała między innymi w: „Pomostach”, „Interze”, „Szafie”, „2Miesięczniku”, „Helikopterze”, „Migotaniach”, „Tlenie Literackim”, „Wytrychu” czy „Ósmym Arkuszu Odry”. Ciągle zastanawia się, jak wygląda las widziany sarnimi oczami