
Artur Kamarouski – siedem wierszy (tłum. Kasia Ioffe)
chcę tylko siedzieć na trawie
patrzeć na ptaki, mrówki i pszczoły
boję się
wszystko, co wiem o domu
pasuje do słowa las
wszystko, co znam w sobie –
źrebięcą wolę i wiatr
czasami opowiadam historie,
w których ludzie
nigdy się nie zdarzają
i piszę, piszę,
aby pamiętać,
aby ich nie pomylić ze snami,
aby trzymać pod poduszeczką
i brać, gdy boli
gdy brak znaczenia
chcę tylko siedzieć na trawie
patrzeć na ptaki, mrówki i pszczoły
boję się
niepokój
wypełniając pustki powtórzeniami
niezwykłymi gestami
wymagamy boga
pragniemy od niego
mniej trwogi
i mniej pustych przestrzeni
mniej godzin przed świtem
więcej ptaków w gniazdach balkonów
zamknąć się w tych zgniłych mieszkaniach
to nie sposób
Bóg
w nas przemawia
brzmi prostymi dźwiękami powietrza
jeśli posłuchasz
słowa wyjdą, by pooddychać
wolność
za naszymi oknami
wszystko mówi o wiośnie
posługuje się słowami surrealizmu i dada
wiosna rośnie
gdzieś w klatce piersiowej
i wieczorne powietrze jest
wypełnione wilgocią dźwięków
taką, że boli
taką, że zgina, spazmuje palce
a ten dom płacze
za mokrą ziemią
a nawet bezbarwnie lśniącemu ślimakowi
co uczy się żyć na komodzie
śnią się marzenia o cieple
i o wolności
wewnątrz
*
usuń pozornie zbędne litery –
nazwij się
to jest twoja podróż
od niezależnej mowy do mowy zależnej
twój dom, twoje dziedzictwo
akta obiektu zawierają słowa
a każde słowo – ocean
krótkowzroczność twoja jest taka
jak mewa w ponurym nurze
za rybą światła.
zimne morze pożera zmrok
i dno zarasta solą milczenia.
lenistwo
nic nie zajmuje bardziej
niż obserwacja
jak przesuwają się kolor, światło
jak buduje się ptasie gniazdo
jako jedno i to samo –
jednak nie są tym samym
jak przeciągi ściekają po skórze
z otwartych balkonów
nawet gdy moje ręce
dotkną wiatru –
zbyt leniwy jestem, żeby pamiętać
jak wszystko wygląda
w prostej nieskończoności
bezruchu aż do rana.
nie pozwolimy
dowolne słowo – pierwowzór samego siebie,
nic nie znaczy oprócz tego,
co nie istnieje.
nazywam ciebie Ksawery, nazywam ciebie Estelle,
póki ty uporczywie milczysz
i mnie rysujesz.
za oknami pada deszcz,
szepczą sobie nawzajem trawy.
twoje ciało lśni tak, jak twarz
nieznanego jeziora.
wymawiam słowa, mówię jałowo,
bo pozostaje głębiej wszystko –
w naszych spojrzeniach.
rano wychodzę z domu, idę do domu,
za moimi plecami migoczą zorze
zabarwiają zabawą niebo.
i ptaszek śpiewa o szczęściu, o tej miłości,
o którą nie prosiłem, ale posiadam.
niczego więcej nie trzeba.
przeklinam słowa, że chodzą wszędzie,
gdzie ty,
lecz ja – tylko głosem, półgłoskiem
dotykam ust.
pewnego dnia też zamienimy się w gwiezdny pył,
będziemy się głaskać nawzajem wśród planet
i nie pozwolimy jeden jednemu pójść.
powód
z tego powodu, że poezja jest przejściem
oceanicznego pyłu do nieba.
z tego powodu, że kiedy ją naśladuję,
wtedy boję się patrzeć pod nogi.
z tego powodu, że miłość moja do niego —
to żyzna ziemia,
z której wschodzą wiersze
i rosną drogami – ścieżkami.
z tego powodu, że mnie tak to boli —
nie mogę pisać i mówić,
z tego powodu, że on się uśmiecha —
i woda staje się zawieszona.
z tego powodu, że nasz bóg
jest kobietą,
która pachnie mlekiem,
szafranem, ambrą i chwoją.
z tego powodu, że kiedy on śpi,
jak wielorybek w osłonie oceanu
wszelkie moje miasta i moja woda
czuwają nad jego snem.
z tego powodu, że wszystko z tego, co przechodzi,
przyjdzie z powrotem do Jordanu.
z tego powodu, że poezja —
to jest on.
Tłumaczyła Kasia Ioffe
Kasia Ioffe — białoruska poetka, członkini PEN-Club Białorusi. Urodziła się 2 czerwca 1995 roku w Mińsku. Publikowała w Białorusi pod nazwiskami Kaciaryna Głuchowskaja, Kasia Kawalionak-Głuchowskaja, Kasia Ioffe. Autorka tomików poezji: Biały lew (2011), Kiedy drzewa rosną z głowy (2013). Tłumaczy z polskiego, rosyjskiego, białoruskiego, zdarzają się tłumaczenia z niemieckiego oraz jidysz. Finalistka konkursów poetyckich im. Łarysy Geniusz (2009), im. Czesława Miłosza (2011), państwowego konkursu białoruskiej literatury młodzieżowej (2011, nominacja w kategorii Dziedzictwo duchowe) i młodzieżowego konkursu literackiego Bramamar w kategoriach proza i poezja (2014), laureatka dorocznej nagrody literackiej Złoty apostrof (2020). Wiersze zostały przetłumaczone na język rosyjski, angielski, polski, bułgarski, serbski i ukraiński, publikowane w zbiorach poezji Ptaki lekkich obyczajów, Mińsk, 2011; To oni a to my, Moskwa, 2021; W języku ciszy, Moskwa, 2021. Mieszka w Krakowie, studiuje Krytykę literacką oraz Judaistykę na UJ.
Artur Kamarouski (ur. 1991, w Mirze w Białorusi) — białoruski poeta, performer, dziennikarz, członek zespolu muzycznego Krasny Borszczewik (Czerwony Barszcz). Ukończył Wydział Filologiczny Państwowego Uniwersytetu im. Janki Kupały w Grodnie, uzyskując tytuł magistra. Autor tomika wierszy Wada paczynaje żyć (Woda zaczyna żyć) z 2020 r., który w 2021 r. uzyskał doroczną literacka nagrodę im. Maksima Bogdanowicza. Publikował się w czasopismach Dzejasłou (Czasownik), Maladość (Młodość), w zbiorniku Wot oni, a wot my (To oni a to my), 2021 r. na portalach polutona (półtony), Literratura, przetłumaczone na język ukraiński, polski, estoński, rosyjski i angielski.
Olga Wiktoria Wybodowska (redakcja)