Wybór wierszy młodych poetów meksykańskich (tł. Weselina Gacińska)
Wiersze opublikowane w ramach współpracy z Festiwalem Młodej Poezji Miasta Morelii
Festiwal Młodej Poezji Miasta Morelii (El Festival de Poesía Joven Ciudad de Morelia) to najważniejsza impreza w Meksyku skupiająca młodych autorów oraz autorki. W spotkaniu biorą udział twórcy poniżej czterdziestego roku życia, a festiwal odbywa się w najbardziej reprezentacyjnych obiektach kolonialnego miasta Morelia. Przedstawiamy wybór wierszy części uczestników i uczestniczek edycji 2021.
Adán Brand (Aguascalientes, 1984) jest magistrem lingwistyki stosowanej na UNAM. Stypendysta Fundacji Literatury Meksykańskiej (Fundación para las Letras Mexicanas) w dziedzinie poezji (2014-2016). W 2019 otrzymał Ogólnokrajową Nagrodę Poezji Joaquín Xirau Icaza (El Colegio de México) za książkę Animalaria (Eximia, 2018).
Skorpiony
Jest
w miłości
niezbędna zasada
przemocy.
Bo jesteśmy stworzeni z jadu,
z ostrych chelicer i chityny,
z pancerza i błyskawicy
spadającej
dwu, trzy, albo czterokrotnie
na bliźniego,
nie ważne, czy na ukochanego
czy na wroga;
gdyż miłość
nie jest niczym innym jak żądzą,
niezaspokojonym głodem i pragnieniem
instynktu
wiecznie szczującym
wnętrzności:
co nie pożera kończy pożarte;
co nie przeszywa ani nie miażdży
ani nie rozszarpuje swoimi kwasami
pozostawione zostanie na śmierć.
Carlos Yescas Alvarado (Durango, 1980) jest pisarzem i reporterem. Autor zbiorów poetyckich Nosotros es un hombre solo (Verso Destierro, 2014) oraz El viaje del almirante (Capítulo Siete, 2018). Były prezes Stowarzyszenia Pisarzy Durango (Sociedad de Escritores de Durango).
Plaża-sen
1
Od pierwszego pocałunku
głos przyczaił się w skale.
W twym pocie mieści się cały
ciężar ognia.
2
Niczym sen koralu w odwrocie
dojrzewamy dzięki zimnu
wszelkie kłamstwo nie jest już moje.
W ciszę wlewa się światło
i wypisuje swe ciepło słowem
twojego ciała.
Jestem skałą, która opiera się
chłoście nieba.
César Cañedo (Sinaloa, 1988) – poeta i nauczyciel, doktor w dziedzinie literaturoznawstwa na UNAM. Otrzymał Nagrodę Poetycką Bellas Artes w Aguascalientes w 2019 za zbiór Sigo escondiéndome detrás de mis ojos, Ogólnokrajową Nagrodę dla Młodych Poetów Francisco Cervantes Vidal w 2017 za książkę Loca. W latach 2018-2019 był stypendystą programu FONCA dla młodych twórców w dziedzinie poezji.
Wciąż jestem dzieckiem dla mojego domu.
Czeka na mnie, gdy późno wracam,
przybliża mi światło
i usuwa niebezpieczne przedmioty z mojej drogi.
Daje mi wodę i okna.
Rozumie, że gubię rzeczy i zostawia je na widoku,
a czasem daje mi nauczkę i chowa je bez śladu.
Nie łaja mnie za pełny regulator moich nocy,
albo gdy śmieję się w głos, aby przykuć jego uwagę.
Pozwala mi płakać dopóki mi nie przejdzie
i prowadzi mnie do łóżka,
kiedy chce bym dorósł.
Elisa Díaz Castelo (Miasto Meksyk, 1986) jest laureatką Nagrody Poetyckiej Bellas Artes w Aguascalientes w 2020 za zbiór El reino de lo no lineal, Ogólnokrajowego Konkursu Poezji Alonso Vidal w 2017 za Principia oraz Nagrodę Bellas Artes w dziedzinie tłumaczenia literackiego w 2019 za przekład Night Star with Exit Wounds autorstwa Oceana Vuonga. Odbyła studia magisterskie na kierunku Creative Writing na Uniwersytecie Nowojorskim. Była stypendystka programu Fullbright i programu FONCA dla młodych twórców.
Mapa niewidzialnych ciał
Istnieją gwiazdy, które są nieudanymi dziełami. Gwiazdy, które nigdy nie stały się gwiazdami, nigdy nie stały się sobą. Od zarania bedąc zbyt małymi, nie mogły. Będąc zbyt gęstymi, światło nie dało rady: pozostało w bezruchu w ich centrum. Niewielkie ciała niebieskie cienia zamieszkują próżnię. Nikt ich nie dostrzega, a jednak. Zadumane i gęste, ociężałe, tańczą swą chwiejność w kosmosie. Prawie są tym, czym chciały, ale powstrzymują się. W snach miałam guza jajnika, szeptała mi matka. Ciało, które było moje urosło wewnątrz. To dziecko, którego nie miałam, powiedziałam do siebie. Teraz, mimo że nikt nas nie obserwuje, te gwiazdy błyszczą bladym światłem. Są fioletowe, czerwone, wibrują przygaszoną nutą. Z dali, niewidzialne. Jedna z nich kołysze się w pobliżu układu słonecznego. Powolna. Nieprzystępna. To dziecko, którego nie miałam, powiedziałam do siebie. Krążą, pełne kości, szukając planet, które by je przysposobiły, chcąc być środkiem czegoś. Być może wszyscy jesteśmy trochę jak one: aborcją nas samych, nieudaną gwiazdą. Pozostały o kilka metrów od własnego imienia. Nie mogły lśnić ani wyczerpać się. Zamiast tego marszczą się jak owoce w lodówce, skupiają się na swoich ciałach, stygną. Wiele z nich osiąga temperaturę ludzkiego ciała. W snach moja matka mówiła mi imię, jego prawie imię, ale ja nie słuchałam. Śniłam o procedurze. Prosty kod noża, czarny gołąb, ciało, które staje się tylko ciałem i lśni w półcieniu. Guz jest, być może, dzieckiem, które się nie rodzi, ciałem wewnątrz, dzieckiem, które nalega. Zawodnym systemem. W snach dali mi krągłą narośl, a ja trzymałam ją w dłoniach. Jesteśmy tym, czym prawie byliśmy, powiedziałam. Dzieckiem, którego nie miałam. Też. Gdzieś, jego ciało bez blasku zaokrąglone do wieku, który nigdy. Urosło, ale kuliste i dokładne, ledwie ciepłe. Moje życie to mapa jego nieobecności. Konstelacja przerwanych gwiazd, które nalegają.
Ingrid Bringas (Nuevo León, 1985) jest poetką i autorką zbiorów La Edad de los Salvajes (Editorial Montea, 2015), Jardín Botánico (Abismos Casa editorial, 2016), Nostalgia de la luz (UANL, 2016), Objetos imaginarios (Pinos Alados, 2017) oraz Flechas que atraviesan la espesura de la noche (Liberoamérica, 2020). Ostatni zbiór przyniósł jej wyróżnienie w XII Międzynarodowym Konkursie Poezji Gastón Baquero w 2019.
Historia pewnej sukienki
Kiedy zakładam sukienkę mojej matki, powtarzam na głos jej imię
zaskoczona czuję jej żywe ciało,
fałdy jej rąk,
wraz z nią wywołuję zrodzoną radość,
jej uśmiech niczym arbuz.
Kiedy noszę sukienkę mojej matki w pozycji płodu,
uczę się odwagi, by przybierać jej kpiący uśmiech,
by żyć w otoczeniu obcych.
Kiedy noszę sukienkę mojej matki, akceptuję śmierć jako dar
i widzę jak ludzkość maleje.
Javier Taboada (Miasto Meksyk, 1982), magister filologii klasycznej na UNAM, poeta, tłumacz z języka angielskiego i starogreckiego. Przetłumaczył m.in. Alkajosa z Mityleny, Jerome’a Rothenberga i Anne Waldman. Autor zbiorów Poemas de botica (Editorial Langosta, 2014) y Nacencia (UNAM, 2017).
15 (Fragment Narodzin)
każde przetłumaczone słowo
jest krokiem
stworzyć świat na nowo
odnowić ciało
lecz nie trwałe,
zanurzone
w paradoksie transmisji
cykl: słowo
dziś określające każdą rzecz
wzgórza i strumyki
i plemienia zwierząt
żywi ziemia
górskie bestie
pszczeli ród
i potwory otchłani | Alkman
zniknie
bez śladu
zastąpione
lub puste
burząc świat
i swoje imię
w oczekiwaniu
na inny czas
i cisza:
nowe tłumaczenie
być może to samo
na zawsze poddane
własnym narodzinom
i śmierci
Luis Eduardo García (Jalisco, 1984) jest autorem między innymi Dos estudios a partir de la descomposición de Marcus Rothkowitz (Tierra Adentro, Meksyk, 2012; Libros Tadeys, Chile, 2015), Armenia (Filodecaballos, 2016) oraz Bádminton (Libros Tadeys, Chile, 2018; Electrodependiente, Boliwia, 2018; Bonobos, Meksyk, 2020). Otrzymał Latynoamerykańską Nagrodę Poezji Dziecięcej 2017 za książkę Una extraña seta en el jardín. W 2012 został laureatem ogólnokrajowego konkursu poezji młodych twórców Elías Nandino.
Cześć, jestem botem Adrienne Rich
(w fazie beta)
Wyobraź sobie, że chcesz napisać wiersz
o kobiecie splatającej włosy
innej kobiecie. Lepiej byłoby, gdybyś wiedział
czy kobiety w twoim wierszu mogą oddychać
i trwać razem, albo czy ich ciała
mogą rzeczywiście do nich należeć.
Język może nastąpić nam na gardło, może
ukryć nas w wąskich przesmykach.
Pokusa wycyzelowania go jest wielka, ale czy
istnieje wewnętrzny impuls, czy
kontroluje nas coś na odległość.
Dostrzegłbyś, czy obie kobiety
chciałyby uciec?
Dostrzegłbyś utratę
wszelkich śladów ostrza?
Musisz wiedzieć te rzeczy.
Horyzonty leżą zbyt daleko
zbyt nasączone
łatwopalnymi płynami.
Mamy przewagę, myślą.
Wobec czego?
Tam nic nie ma.
To nie jest prosta
ani krąg. Raczej nagromadzenie niezbyt
pięknych fragmentów.
Podsumowanie pewnego życia:
nie podążamy w żadnym kierunki i poezja za nami kroczy.
To wszystko zbliża się do pewnego bardzo
zimnego miejsca
zwanego wytrwałością.
Nicté Toxqui (Veracruz, 1994) – absolwentka studiów literackich, autorka zbioru poetyckiego Errata (Sangre Ediciones, 2017). Zdobyła wyróżnienia w konkursach Dolores Castro (poezja) w 2015 oraz Carlos Fuentes (esej) w 2017. Jej teksty publikowane były na łamach wielu czasopism literackich, zarówno elektronicznych jak i drukowanych. W latach (2018-2020) była stypendystką Fundacji Literatury Meksykańskiej (Fundación para las Letras Mexicanas).
Notatki entomologicznego domu
Babcia kolekcjonuje
plagę, która powoli zagraża
jakakolwiek babcia mogłaby kolekcjonować cokolwiek,
układać byle co, w byle jaki sposób,
na dowolnym meblu,
tylko jedna – moja babcia – mogłaby
umieścić tam na meblu jedyny kąt domu,
jak gdyby dom ograniczał się do kilku desek
połączonych
staroświeckich
z dowolnego ciała
zabójcze
pudła
W szafie żyje
środek porządku, który chroni
dom przed nieładem bez ograniczeń
wszyscy tworzymy ideę domu
i są to przerażające zwycięstwa.
Patricia Vázquez (Aguascalientes, 1985) – magister filologii hiszpańskiej na Universidad Autónoma de Aguascalientes oraz nauczania języka angielskiego na Interactive College of Technology w Morrow (Georgia, USA). Stypendystka programu PECDA dla młodych twórców w latach 2015-2016. W 2017 roku opublikowała swój pierwszy zbiór wierszy Diario de una poeta recién casada (LunaMía Ediciones).
*
Wczorajszej nocy osunęłam się na twoje ciało / tyle wina / spałaś w szałasie bez prądu / a na zewnątrz ja piłam prosto z butelki / kilka świetlików / krążyło wokół naszego obozu / wspomniałam niegdysiejsze blaski / które widziałam w locie / Miałam dziesięć lat / w zaułku, gdzie mieszkałam z rodzicami / nie było prądu / dziewczynki z podwórka i ja / wieszałyśmy świetliki na ubraniu / aby stworzyć ciemność naszych rozjaśnionych dróg / taniec przy zgaszonych światłach / aż to utraty drogi we fluorescencyjnym skrzeniu / w blasku wymarłych świetlików.
Nie wspominałam więcej tamtych nocy / ani tego, że miałam dziesięć lat / aż do wczoraj, kiedy piłam wino przed szałasem / a ty spałaś w środku / Kilka świetlików może zaburzyć wspomnienia / w północnych zalotach / śmierci w spółkowaniu / Upadłam na twoje ciało, bo pomyślałam, że razem, rozpalone, rozświetlimy wygasłą noc / Ty, natomiast, mimo że osunęłam się na twoje ciało / spałaś
Sergio D. Lara (Morelos, 1992) – poeta i wydawca. Opublikował zbiory poezji Ciudades bajo la lluvia (ritual para conjurarte) (Edicione Zetina, 2011) oraz Génesis. Apuntes para una teoría sobre la imagen y el sonido (ICM, 2013). Jego prace pojawiają się w licznych antologiach.
Piekło nie. Nigdy nie wydawało mi się, że ogień. Co innego, być może. Płonące drzewo, które twierdzi, że jest Bogiem, właśnie to. Do tego ruszt, trochę mięsa, odrobinę zabawy. Co więcej, ognisko i otaczający śpiew. Ale piekło, ludzie płonący przez wieczność, magnetofon z przebojami z lat osiemdziesiątych, to nie. Ból nie. Śmierć, potomność, z pewnością nie. Ogień to co innego, to latarnia sprzed wieków, która oświetla zagubionych. Serce ogniska domowego, być może. Serce —tak po prostu— na pewno. Ogień jest ogniem – to oczywiste i tylko to ma dla mnie wagę. Piekło nie, lecz tak, dla oczu kochającego. Mam na myśli to, że jednak nie.
Sergio Pérez Torres (Nuevo León, 1986) – autor następujących książek: Caja de Pandero (Edén, 2007), Mythosis (Edén, 2009), Los nombres del insomnio (La Cosa Escrita, 2016), Barcos anclados al viento (La Cosa Escrita , 2016), Cáncer (Nada Ediciones, 2016), Cortejo fúnebre (Proyecto Literal/ Instituto Sonorense de Cultura, 2017), Party Animals (CONARTE, 2018), El museo de las máscaras (CONARTE, 2018) y La heráldica del hambre (Carruaje de Pájaros/ Universidad Autónoma de Nuevo León, 2019). Laureat Ogólnokrajowego Konkursu Poezji Carmen Alardín (2017).
Na grobie Leopolda Blooma
Poiłem się kłamstwami z rąk moich rodziców,
powiedzieli, że za dobre zachowanie będzie nagroda.
Zorientowałem się w momencie wypełnienia wszystkich obowiązków,
spałem na krawędzi snu sprawiedliwych,
aby ta nagroda była krwią jak najszkarłatniejszą,
świat stał się szorstki jak grzmot przemieniony w korzeń.
Miłość miała być taka sama po każdej lekcji,
słodka, sztuczna, różowa, jak czereśniowy drops, tak twarda.
Ułożył dłonie na moim czole niczym gwiazda,
A ja położyłem się obok, aby jego ramiona objęły mnie
jak zbroja przeciwko przemocy świata.
Czy to jest szczęście, ten ogień spalający na popiół kości,
który trawi mnie chwilę przed i chwilę po?
Pogładziłem jego mięśnie jak nową gitarę,
ta melodia pominęła nuty, cisza stworzyła zastygłe fale
rozmiaru samotności Boga w piątkowy wieczór,
już nie mam siły walczyć przeciwko krwi,
pozwalam mu wejść, wejść w głąb siebie, pozwalam mu odejść,
tak jak przy narodzinach uczyłem się każdego oddechu,
jak gdy w dzieciństwie pozwoliłem odlecieć czerwonemu balonikowi pulsującemu w
moich dłoniach.
Victoria Equihua (Michoacán, 1996) studiowała dramaturgię na Wydziale Sztuk Pięknych na Universidad Michoacana de San Nicolás de Hidalgo. Zajęła trzecie miejsce w konkursie Jorge Lara dla młodych poetów. W 2018 była stypendystką programu INTERFAZ. Została laureatką Ogólnokrajowego Konkursu Circuito Nacional Poetry Slam w 2019, a w 2020 roku dostała się do półfinału Slam National et la Coupe du Monde w Paryżu.
Fragment Złej córki
Mam nierozwiązane problemy z moją matką.
Mam matkę.
Mam konstelację, która mnie określa.
Mam ulubiony dzień na chodzenie boso.
Mam przedmioty, które sto lat temu były nie do pomyślenia.
Sto lat temu byłam tylko wyobrażeniem.
Sto lat temu moja matka sadziła lilie.
Moja matka sadziła lilie.
Sto lat temu przestałyśmy rozmawiać.
Wyobrażamy sobie, że jesteśmy córkami,
że jesteśmy siostrami,
że jesteśmy liliami.
Od stu lat nie znam mojej matki.
Mam matkę, która obdarowuje mnie liliami.
Narodziłam się z łona, nie z nicości,
moja matka ma blizny dowodzące, że narodziłam się z jej łona.
Ja mam blizny po porodzie.
Ja spadłam ze stołu i rozcięłam sobie wargę.
Ja jestem źle przyciętą lilią.
Ja jestem pachnącą stuletnią lilią.
Ja jestem moją matką wyobrażającą sobie moje narodziny,
moją matką myjącą moje blizny.
Wybór: Leonarda Rivera
Przekład: Weselina Gacińska
Weselina Gacińska (1988) – literaturoznawczyni i antropolożka. Doktor nauk humanistycznych na Universidad Autónoma w Madrycie, specjalizuje się w literaturze latynoamerykańskiej. Autorka wielu artykułów naukowych i tłumaczka tekstów dziennikarkich, poezji i prozy. W 2019 opublikowała w wydawnictwie Pascal przewodniki po Madrycie, gdzie mieszka od 2010 roku.