Tomasz Bąk – trzy wiersze

Stałem przed przejazdem i ofukał mnie pociąg

Znak przy wjeździe do miasta informuje jednocześnie
o niefortunnej nazwie, początku terenu zabudowanego, monitoringu
i miłości sprawcy wykroczenia do bliżej niesprecyzowanego Konrada.

Sygnały te oczywiście nie muszą być sprzeczne,
ale ich mnogość wprawia mnie w radosną dezorientację:
oto miasto monitorowane,

miasto miłości, miasto-dom schadzek,
osiem placówek pocztowych, z których wciąż można nadawać,
miasto wznoszone w znoju przez pokolenia pionierów,
przejęte za pomocą puszki z farbą, bez jednego wystrzału.
Umoszczony na rogatkach identyfikuję obiekty latające, co
na pewnym poziomie ogólności jest diabelnie nudne: to ptak, to samolot,

to inwazyjny gatunek owada, wyjątkowo modny w tym sezonie,
to znany publicysta, który niestrudzenie tłumaczy, jak działa świat,
ale od jego tłumaczeń świat wcale nie zaczyna działać lepiej.

Jedne podsystemy trzeszczą, inne podsystemy mruczą

Obecność wampirów w życiu publicznym
pozostaje drażliwą społecznie kwestią.

Nie chodzi o to, że wampir żywi się krwią,
tylko o to, jak marny użytek robi
z pozyskanej w ten sposób energii.

Filtr nr 2 zaprojektowano tak,
aby pasował do ekspresu przelewowego
z koszem filtra nr 2,
a filtr nr 4 przeznaczony jest
do większych koszy filtra nr 4.

Na ile mililitrów krwi wycenimy to zdanie?

Kto zostanie honorowym pracodawcą,
a kto zostanie zwabiony do zamku wampirów podstępem?

Od tego, co rozumiemy poprzez mamuta,
zależy możliwość jego wskrzeszenia.

Istnieje jednak niezerowe prawdopodobieństwo,
że mamuty zmartwychwstaną bez niczyjej pomocy.

Legendarna ostrzałka do noży

Czego nie dało się trzymać w chmurze, noszono w teczkach:
dyplomy najbardziej wysuniętych na wschód filii
uniwersytetów z miast Pasa Rdzy, certyfikaty kursów
przeprowadzonych przez światowej sławy specjalistów,
kasety wideo z blokami reklamowymi z dojrzalszych rynków,
słowniki wyrazów obcych, wzorniki, próbniki, foldery i katalogi
ograniczone czasowo oferty, podręczniki wywierania wpływu,
wszystko po to, żeby czyjś syn, mąż i ojciec
zapłacił z góry za możliwość zakupu używanego, importowanego auta
w systemie argentyńskim, żeby czyjaś babka, matka i żona
postawiła butelkę wody na obudowie telewizora.