
Szymon Kowalski – dwa wiersze
Orkan
Spogorzelec! Jak? Na wiaduktach!
Trzęsie.
Trzęsie jak września.
Moja głowa w sakale, tam w powietrzu.
Wstawia o siódmej rano.
Czy czynisz się rejonem i jesteś tu
przejażdżką? Montujesz?
Nie widziałem twoich skór wyrobionych z lajkra.
Tylne siedzenia cery, zębów do potrzasku.
Jak mogłem żyć w jednostkach Kazimierza,
nie rajdując na tutejszych trawersach?
Bzura
Trawsko w gębach. Minął rok.
Łysina nigdy nie była tratwą, lecz wychodzimy na
świeże powietrze a sterniki dzielą się sektorami.
Zaduch w salonach gospodarstw rolnych,
urzędach i ich metrykach rotund, grani, taktów.
Gołoborze, gołoborze.
Wspinam się z poharatanymi podudziami.
Puste mieszkanie progiem.
Myślałaś, że barwą chcesz mnie zachwycić?
A że nie skradnę eucharystii w Perugii?
Tramwaj wjechał w archikatedrę.
Andaluzjo!
Płaskorycie muskany.
Prezbiterium retabulum męczeństw Agaty.
Leje ci się mleko z ust, niesyte i owalne.
Szymon Kowalski – urodzony w roku odkrycia pozasłonecznej planety typu superziemia Janssen. Pochodzi z terytorium władzy gwiazdy Alfa Canis Majoris. Zarządza zaporami, skacze na wałach.
Jonas Björkell – Stockholm based artist, graphic designer, and excessive coffee drinker. Instagram @bjorkell.art