Sylwester Gołąb – cztery wiersze

Ilustrowała: Agnieszka Grześkowiak

Sylwester Gołąb – cztery wiersze

 

Wiersze z tomu Nomada (WBPiCAK, Poznań 2018).

 

Qi

w kosmos uleciało qi

w górach spadł śnieg i przeszedł do kanonu

 

śmierć ojca targała koszulę

drogą przejechał kapitan żeglugi śródlądowej

 

w końcu zostały nitki czerwieni

puch nad dachem

 

cmentarz w tej niszy

zarządza drzewostanem

 

zachodnią częścią miasta

rzeką umoczoną również w te sprawy

 

czasem podchodzą tu lisy

albo układają haiku żołnierze miłosierdzia

 

Poczciwość 

mógłbym wylewać żółć albo zbierać wodę z liści

bananowca pić piwo pod stacją paliw

mógłbym również pisać wiersze

polerować liść dębu w czasie malarii

mieć jakiś punkt zaczepienia i wyrazistość histeryczną

przyjąć was w progu z punktu widzenia ślepej kuny

wznieść się na wysokość pośladków najładniejszej we wsi

mógłbym to wszystko

ale mówię wam

 

poczciwym gnojem jestem

 

Perspektywy

czasami wyobrażam sobie że przychodzą do mnie

dziewczyny mieszkające vis-à-vis mojego poddasza

w którym kosmos uciska nerwy a paprocie pachną pogorzeliskiem

czasami wyobrażam sobie że przychodzą

i mówią że kochają moje wiersze

że są wspaniałe jak Bobby koszykarz wiklinowy bóg

proszą o podpis na dłoniach później znaczę ich ciała

gasimy światło ale raczej zapalamy

lecz po chwili uświadamiam sobie że jest to niemożliwe

 

gdyż wczoraj się ożeniłem

i co by powiedział na to

Bobby koszykarz wiklinowy bóg

 

Budyń

gdy zapuszczamy się

i gdy odwiedzamy Cię Panie w skorupie

orzecha modelujemy głos

rozmiękczamy jak chleb w ciepłym mleku

 

od dawna uważam to za

niestosowność bo czyż inni

nie czują z tego powodu współczucia

sklejając flotę Luftwaffe?

sypiając z chuliganami w hostelach?

 

ale to tylko część prawdy

młodzieńczej wydzieranki na głos

którą rozpocząłem za sprawą ducha

który mnie zna i który mnie lekceważy

przez klapsy wymierzone w ferworze walki

 

bo

jeżeli wybrzmi w chórze anielskim słowo kurwa

i dotyczyć jej będzie

lub zabić go w tym semestrze panie

profesorze

i dotyczyć go będzie

to czy cokolwiek to zmieni?

czy ona jak Maria Magdalena porzuci dom

i ruszy do Zimbabwe szukać zbawienia?

 

albo jego śmierć odłoży jak wisienkę?

i dlaczego sądzisz że jeżeli dotrę do twoich

znajomych w strefie wolnego handlu ciałem to

nie wybuchnie wojna choćby

 

taka między nami

w której obleczona będę w słońce

a ty w pieluchę

a co jeżeli wszyscy jesteście drobiem

 

skazanym na reprodukcję i śmierć bez

żadnego odstępstwa od natury spraw

i czy na pewno nie bawisz się ze mną

w czterolistne koniczynki albo

nie irytujesz żuczka który poddał się bez walki

kroplom spadającym z nieba

 

Sylwester Gołąb (ur. 1980 w Kamiennej Górze) – autor książek poetyckich Garda (MaMiKo, 2016) oraz Nomada (WBPiCAK, 2018). Wiersze publikował w polskich, norweskich oraz rosyjskojęzycznych czasopismach literackich. Od niedawna pisze opowiadania. Redaguje magazyn literacko-emigracyjny „Obszary Przepisane”. Mieszka w Stavanger w Norwegii.

Ilustrację wykonała:

Agnieszka Grześkowiak (ur. 1997) – studiuje Communication Design w School of Form w Poznaniu. Uwielbia las i piesze wędrówki. Bez szkicownika w torbie czuje niepokój. Najbardziej lubi samotne niedziele z zieloną herbatą i nieograniczonym czasem na rysowanie.