Sesi García – wiersze (tł. Weselina Gacińska)

Ilustrowała: Liliana Lasocka

Sesi García – wiersze (tł. Weselina Gacińska)

Ze zbioru ¿Quién me compra este misterio? (2017)

Staroangielska idylla

 

cuando subía la ladera me iban
acompañando y orientando hacia…

Claudio Rodríguez

Wyruszyłem do Alfriston bez kamerdynera,

-mało ubrań, za to dużo książek;

kufer pachniał starością

tym razem bez udziału obrazów,

ani pięciu guzików kamizeli-

i wciąż pozostawało kilka mil

aby pozbyć się płaszcza

tego perfumu pachnącego dymem

synonimu podróży pociągiem,

synonimu tamtej samotności

spoglądającej na przemijający zielony kraj.

Biesiadowałem z wielkimi lordami i damami,

jednak angielska kobieta

nie była kruchą gałązką z seriali telewizyjnych,

lecz konarem bez wdzięku Audrey Hepburn,

            gdyż moja fantazja

(zrozumiałem to później) z trudem

łączyła stoły z okalającymi fotelami

i żyrandolami zastępującymi niebo.

Wtedy odkryłem St. Stephen’s, kościół,

ukryte tawerny

i hotele, te hotele

z filmów, gdzie poważni ludzie

piją herbatę, gdzie w małych pokojach

stoliczki i wąskie łóżka.

Wyjąłem papier, otwarłem pióro

                                                           i pisałem,

i śniłem w innym języku,

kochałem się w innym języku,

bawiłem się w innym języku,

wezwałem mojego boga z innym języku.

Wszystkie te okoliczności wypełniły się piwem,

nowymi przyjaźniami,

innym obyciem i studiami bardziej żmudnymi

niż te wpisane w mojej wizytówce.

W kapeluszu i trzyczęściowym garniturze

wszedłem w tę rzeczywistość

własnymi rękoma stworzoną, aby ją poznać

lepiej i zamieszkać w niej bez pociągów i bez granic.

Nigdy nie powrócę do Brideshead

—pomyślałem—

bo nigdy tu nie dotarłem.

 

Obraz Hawany

Pojechaliśmy do Hawany jak ktoś

upojony piosenkami Carlosa Cano,

z Poetą w Nowym Jorku w plecaku,

z kryminałami Leonardo Padury,

czymś Carpentiera i oczywiście

ośmiozgłoskowcami tego, o którym mówią,

że jest spadkobiercą Heredii.

A ujrzeliśmy rzeczywistość.

I tyle. Rzeczywistość benzyny

i tak wyjątkowego nieba… I muzyki

i palety smaków, której

(z tobą ) doświadczyłem tam i z powrotem

w Vedado i w czasie zielonych nocy

nowości i braku prądu.

                                        Wróciliśmy

do Hawany jak ktoś, kto poznał

całą wyspę, i to już nie był Hotel

Nacional, czy koktajle, ani też, nawet nie

Granma, tytoń, taksówki, La Cabaña, czy latarnia:

to wszystko to kraj naszych dłoni

z innymi dłońmi pojmującymi razem

ten sam blask, tą samą ziemię

betonu i spokoju.

I stała się wtedy Hawana – z uczuciem ją wspominam –

miastem odnalezionych tajemnic.

 

Ze zbioru Geometría y compasión (2020)

I wciąż tu tkwię, patrząc przez zmęczone

okulary na niedostępny zegar

moich przyszłości i moich prac.

 

Pragnienie przygody, ukryte,

i głód, doskwierający głód

doświadczenia, pogrzebany pod

stertą dzienników, pamiątek,

niewidzialnych nawyków i rutyny.

Postanowił kampus trwać

otwarty w monotonnym gobelinie

rozplatając swą nić zieloną niczym młodość,

swe archaiczne rysunki

wąwozów i polowań.

 

I wciąż wpatruję się w ten pejzaż

zbyt dobrze znany, pusty

niepokój samotności, która krępuje.

 

Morza południowe

To niesamowite przybyć do mórz południowych

i doświadczać przeplatania się

dni i nocy zamieniających krajobraz

w spokój. Mimo to, wćiąż

docierają do brzegów teraźniejszości

wraki inności,

zazdrość pamięci innych mórz

którą teraz nosisz jak kolczyk,

nie zapominając o nowych zjawach

w spiżarniach spalonych okrętów.

Kontemplować zatonięcie ze stopami w piasku,

to, mimo wszystko, absurd,

albowiem nie ma już kartografii

splamionych solą, które by zgładziły horyzont:

pocztówki przepełnione przyszłością

wprawiają w taniec palmy.

To ważne, zawsze,

wertować strofy, które brukały

przeprawę;

kurs na Kithirę był zaskoczeniem

i zawierzyłeś się wiatrowi.

I zamknięty w przypływie

fal strachu, trzewi i skończoności

odnalazłeś latarnię poza granicami

pragnień. Nie gardź więc

wiadomością ukrytą w butelce:

doglądaj ognia, idź naprzód

i zrozum, że tutaj, na twoich morzach południowych,

nie ma smoków.

Sesi García (Madryt, 1992) – doktor w zakresie literatury hiszpańskiej, poeta. Autor pięciu zbiorów poetyckich: Tabaco de liar (2012), Otro perfume de hablar (2014), ¿Quién me compra este misterio? (2017), El octavo día de la semana (2018) i Rubayatdel DYC (2020). Laureat konkursu poetyckiego organizowanego przez Universidad Autónoma de Madrid. Publikował w hiszpańskich czasopismach literackich oraz licznych antologiach. Ponadto autor ponad dwudziestu artykułów naukowych oraz
dwóch antologii poezji Claudio Rodrigueza (w języku hiszpańskim i portugalskim).

Weselina Gacińska (1988) – literaturoznawczyni i antropolożka. Doktor nauk humanistycznych na Universidad Autónoma w Madrycie, specjalizuje się w literaturze latynoamerykańskiej. Autorka wielu artykułów naukowych i tłumaczka tekstów dziennikarkich, poezji i prozy. W 2019 opublikowała w wydawnictwie Pascal
przewodniki po Madrycie, gdzie mieszka od 2010 roku.

Lilianna Lasocka – absolwentka malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Zajmuje się grafiką i ilustracją. Najbardziej lubi tworzyć krótkie historyjki obrazkowe bez słów. W swojej twórczości poszukuje poezji zawartej w codzienności i zwyczajnym życiu. Inspirują ją ludzie i zwierzęta. Uwielbia filmy i marzy o nakręceniu własnego – ale to może kiedyś.