Bajki robotów
Nie mogłem być wolny, moja zapłata była sumą
brutto, więc części tej kwoty nigdy nie widziałem na oczy,
zwłaszcza, że wszystko wypłacono mi w drobnych.
A tak chciałem mieć własny wizerunek na banknocie,
nawet gdyby był to falsyfikat. Zły pieniądz wypiera
dobry, dlatego mam dla was rabat, skoro udało się
wam umrzeć na śmierć z tworzywa sztucznego.
Chyba, że całe życie byliście robotami przy taśmie
i nie zostaniecie zbawieni.
Zakłady żywienia zbiorowego
Przestrzeń istnieje po to, żeby ją połykać.
Przemiana materii nabiera rozpędu, ba!,
rozmachu, w konsekwencji można poczuć,
z jakich pierwiastków składa się człowiek.
Długie lata myślałem, że życie jest reakcją
chemiczną, ale to wirus. Rzeźne zwierzęta
kochające ludzkość, przywódcy prowadzący
ludzkość na rzeź, rzeź ludzkości, która zaczęła się
bez rozgłosu. Mój radioaktywny rozpad
na pierwiastki pierwsze – wszystko to
jest jedynie wariacją zbiorowej śmierci.
Matematyka dla humanistów
Przyjaciele są jak psalmy. Można się zawieść,
można zawodzić (ewentualnie). Świat, życie,
wiara, Kosmos, były mi niemiłe. Dzieci okazywały się
przeszłością narodów. Brnąłem przez równię
pochyłą z uporem siły tarcia. Wykonywałem pracę,
wydatkując energię, żeby posiąść energię.
Pracowały wraz ze mną: Wszechświat, słońce,
rośliny, wiatr. Pracował kamień przydrożny,
cierpliwie wygniatając ziemię. Roiłem
dla siebie Golgotę w trybie menadżerskim.
Tylko ludzie się zmieniali, parli do przodu,
a mnie ssało od wewnątrz jak wypełniony płynem
słoik. Wessany, usiłowałem siebie policzyć
i nic się nie zgadzało.
Głowa do wycierania
Miłym ejdżystom
Jestem głową państwa, głową do wycierania
państwa myśli, bo państwo myślą za mnie,
bo państwo myślą, że wiedzą lepiej, co ja myślę.
Tymczasem nie posiadam / nie posiadałem świadectw
z czerwonym paskiem, nie jestem beneficjentem
kaganka oświaty, jestem ofiarą jej kagańca.
Czytałem inne książki. Napisałem też własne,
których prawie nikt nie czytał. A teraz myślę, że na tym
serwie już nie pogram, ponieważ zbanowali mnie
za korzystanie z botów. Sprawdzam więc pocztę,
pełno w niej obtłuczonej emalii, ale żadnych oznak
życia. Żadnej nalepki „znak jakości Q”, „ostrożnie
szkło”, ani śladu empatii, która aby uniknąć zarzutu
powierzchowności, powinna przybrać postać
przypalonego tłuszczu na powierzchni. Nie święci
garnki lepią, za to tłuką je ci, co się wściekli.
Państwo myślą, że skoro wyglądam jak pomarszczony
elephant w sklepie z porcelaną, to mam grubą skórę
i kruchą filiżankę. Jest dokładnie na odwrót.
Piotr Gajda (ur. 1966) – poeta, autor książek poetyckich: Hostel (Łódź 2008), Zwłoka (Łódź 2010), Demoludy (Mikołów 2013), Golem (Mikołów 2014), Śruba Archimedesa (Łódź 2016) oraz To bruk (Łódź 2018). Stały współpracownik kwartalnika literacko-artystycznego „Arterie”. Wiersze publikował w: „Tyglu Kultury”, „Opcjach”, „Frazie”, „Red-zie”, „Odrze”,„Ricie Baum”, „Arteriach”, „Czasie Kultury”, „Fabulariach”, „Pressjach”, „Afroncie”, w pismach internetowych: , „Inter”, „Helikopter”, „biBLioteka”, „Wakat-Notoria”, „Wizje”, „Liberté!”, „Stoner Polski”, w antologii Przewodnik po zaminowanym terenie (Wrocław 2016), Ani ziemia jałowa, ani obiecana / Weder wüstes Land noch gelobtes (Łódź 2016), Globalne wioski (Toruń 2019), „Łagodna jak światło / Мека като светлината” – Antologia polskich i bułgarskich pisarzy / Избрани полски и български писатели (Łódź 2019). Laureat Nagrody Otoczaka 2014, przyznanej przez Jerzego Suchanka. Stypendysta Funduszu Popierania Twórczości ZAIKS w roku 2016. Jego wiersze przetłumaczono na języki: niemiecki (Bernhard Hartmann), rumuński (Teodor Ajder) i bułgarski (Krum Krumov).
Krzysztof Schodowski (ur. 1983) – plastyk, ilustrator, autor wierszy. Laureat Połowu 2017. Mieszka w Warszawie.