Olga Juskowiak – cztery wiersze

w tygodniu palce mojej siostry

i jej siostry
i ich sióstr
zwijają się w kłębki i zasypiają na stole
trudno je wtedy ułożyć
żeby było na wierzchu
siostro mówią przez sen
siostro
i tak jeszcze 8 razy
potem śnią, że się wyłamują
do ogrodu
zanurzają w ziemi i szukają dorodnych
wygranych losów na loterii wzrostu
sprowadzone na ziemię
pieczętują jej losy
ścierając opuszki

aż linie papila rne   s taj ą   si ę    l ini   ą     prz  er  y w     an    ą

i wreszcie można wyprzedzać.
Wtedy podmiot technologiczny wyprzedza,
spieszy się, chce dotrzeć szybko do swojej podświadomości.
Jest pewien, że ją ma.

___________________________________________________

siedzieli z cyganami

musieli jeść zupę na smalcu. od rana
rozczesywali miejsca, na których pasą się
sztuczne sieci neuronowe
punkt po punkcie
punkt po punkcie
i po co? przecież i tak nie rozpoznamy tego
po którym nie będzie powrotu
dolejesz mi wina?

___________________________________________________

wyjście z gatunku

najbardziej inwazyjnych

zastanawiam się nad zabiegiem
usunięcia podwójnej spirali
w ramach korekty twarzy

[

                                    ]

ziemia jest taka ciepła
częstuje mnie herbatą
i grzybami
potem idziemy razem 

po     l ini   i         prz        er  y       w     an          e                     j

zgadując
z której strony uderzy pierwszy

___________________________________________________

kiedy już będzie po ptakach

moja siostra i ja
zamienimy się w grzyby
wszystko mamy przygotowane
usunięte spirale schowane pod zlewem moje kapelusze
jej hymen hodowany w słoiku z gazą
na hymenofor. czekamy
na zielone światło

nasza sytuacja dobra, ponieważ jest stabilna
nasza sytuacja dobra, ponieważ jest stabilna
nasza sytuacja dobra, ponieważ jest stabilna