Natalia Roguz – cztery wiersze
Perspektywy głębokiego czasu
wapień jurajski
nacieki malachitowe
Turystki we własnym mieście
/kobiety z lewego brzegu/
Skrzywienie ulic skrzywienie kręgosłupów
/Ziemia na lewo?/
Św. Anny powroty wrót
śpiewanny
We mnie miasto mineralizuje się
odkłada na biodrach
Amnestia fraz
Prześwity zorzy kupującej obwarzanki
rzeźba ramion zwiniętych w pęczki miocytów
Uzębianie zięb uziemianie palimpsestów
w zagłębieniach kolan
Zagaiłam zagajniki słów
ale jesteś w tych murano szkiełkach
daktylnie
Fuzja
Plastikowy smak klocków lego
gładki ząbkowany sześcienny
haptyczny jak pieczone jabłka z cynamonem
Zapach zapada się w zakamarki pamięci głębokiej
efekcie magdalenki spraw
niech dom będzie czasownikiem
Widmontologia
Upadłe metafory klną tanie bary przy szewskiej
Oddechy ulic
oddechy między ulicami
rytmoanaliza
budzenie korzeni wyrywanie przedtrzonowców
/Człowiek z kamerą/ patrzy