Logo Tlenu Literackiego

Występujący

w stanie wolnym

w powietrzu

Michał Nizgorski – trzy wiersze

ale poczekaj zobaczysz

nie znałem Pana Babci
czasem sam nikogo nie znam

znam obraz po kądzieli
moich doświadczeń
czerwonej wielkopolskiej chusty
ławki widocznej z dali przed
glinianą chatą na skraju świata gdzie
orzech pamięta niskie
i wysokie tony gospodarzy
w towarzystwie wieków z puszczy
robi na mnie obecnie wrażenie

tuż obok żaby
tuż obok haka
na kapelusz
w wyrytej glinie
na polu potwarzy obliczu dworze
dziękuję To mój autobus


PUSTELNIA ALBO ŚMIERĆ                                     

Mojemu Tacie,  Zbigniewowi Nizgorskiemu


na wszelki wypadek
na czujną przyrodę
na roztropny Listopad
pojechałem na południe Polski
opowiedzieć Dobrodziejowi
na jego wzrok z Damaszku
o moich zatarczkach
z głodnym niedźwiedziem
lub dowcipnym mnichem
który wiedział
w środku nocy
gdy spadały
bez wiatru liście

Byłem kamieniem
zostawiłem trochę oddechu
po pierogach jagodowych
do którego zakradła się przyjazna
Tajemnica Pustelni zwana dalej
T.P.
jak Telekomunikacja Polska

z wdechem
kółko gubnego lęku
zmieniły się impulsy
przy drzewku stylizowanym
na chasydzką czapę
pobiegłem w mrok
a tam uważnie zadrżała ziemia
szczorną skowną nocą
ze mną w ciekawskiej jedności
przed T.P.

pobiegłem przez łąkę
za Danielami
czerń miała
różne już oblicza

przemyśliwałem
pod górką klasztorną
chciałem iść w głąb na 40 km Puszczy
ale za pół nocy przed Eremem
wydarłem się na zastaną T.P.
w samym sercu Puszczy
usłyszałem ryk

zaczęło widnieć mi w oczy
więc opskim rzymsko-katolickiem
zwyczajem z maryjną pieśnią
poszedłem o dylu ścieżką
roztropnie i bezrozumnie
jak to poeta intonując
milszą mi Odwagę
dla Najświętszej Panienki
tak żałując po drodze każdej wątpliwości
o metamorfozach mnicha lub nietoperza
przed niedźwiedziem w mroku
ale obok milknącego hospodarstwa

Można drażnić
niedźwiedzia po ciemnicy
miłość i trudy życia
pozostaną w koło jedne


Ustało

,,milczeniem franciszkańskim ptaków nie wezmę.” K. K. Baczyński, Moloch


Po usunięciu objawów było to dla mnie
chwilę śmieszne ale jak sobie pomyślałem
ile osób zginęło wskutek takich
pęczniejących grymasów
wskutek ,,a wtedy będzie dobrze”
gdy na Paryż Berlin i w drugą stronę
spoważniałem

miałem pójść
zatrzymałem inaczej niż zawsze
w życiu nie widziałem takich jabłek
o których wieś milczy daleko za
jej skrajem miażdżył mnie chłód
twarz skupiała
mój ból do wewnątrz
tu już nie było wszystkich
tu już co patrzą to patrzą
możesz przejść nawet
koło Barszczu Sosnowskiego

On nie czeka
jak ukażesz łzy Słońcu
nie ogrzeje jestestwa
wróbel zmieni
kierunek pędu

Michał Nizgorski – publikował prace dla czasopisma Helikopter, periodyku Pisarze.pl, Zakład.Magazynu, Asahi Shimbun. Jego wiersze były interpretowane przez aktorów teatralnych: Stanisława Górkę oraz Roberta Tonderę. Współautor antologii: Biblioteki Kraków, Kolektywu Rzeczy, Od Wschodu do Zachodu – wierszy Polaków z całego Świata i Międzynarodowego Listopada Poetyckiego.

Aleksandra Wichowska – z zawodu architektka, z pasji ilustratorka. Kolekcjonuję wrażenia, napawam się rzeczywistością oraz akumuluję obrazy i dźwięki z każdego miejsca. Wszystko po to, aby potem móc je zobrazować i zapamiętać na dłużej. Instagram: @olkistorki