Mateusz Prometeusz – cztery wiersze

Ilustrował: Jakub Grzybowski

Mateusz Prometeusz – cztery wiersze

Ewaluacja I

Znowu zostawię otwartą przestrzeń, tylko już bardziej świadomie

mniej na opak

niektóre widoki mnie uwznioślają, inne wywołują obrzydzenie

nie ma w tym nic nadzwyczajnego

 

Dlatego splunę do doniczki, rzucę parę kurew na odchodne

gdyby podłogi miały układ nerwowy

tęskniłyby za ciężarem moich stóp

 

Ewaluacja II

Dziękuję wszystkim, całuję

policzki, ręce i chuj wie co jeszcze

 

Ta impreza nie jest dla mnie

nie rozumiem waszej mowy, to zupełnie inna gramatyka

rzucam jeszcze spojrzeniem na zgromadzonych

i już wiem, że to była dobra decyzja

 

Poszukam szczęścia w innym klubie, innej remizie, na innym spektaklu

 

To ewenement

więcej tu chujów niż głów

cóż za niebywała sytuacja

 

Ewaluacja III

Zawsze uważałem siebie za najlepszego

można mówić, że to gówno jest trywialne

że ambicje przychodzą z czasem

jesteśmy tylko pyłkiem w kosmosie et cetera et cetera

wysrywy beznamiętnego bełkotu Ginsberga, Bukowskiego, Wittgensteina, Hegla i innych petów

oto do czego doprowadziła rewolucja (!)

 

Jest to jak łyk wody ze słoika, do którego kiepowali ludzie

po szampańskiej zabawie i upojnej nocy

 

Ulice wewnątrz mieszkań

Długo szukaliśmy wodopoju

byliśmy sarnami, łasicami, koźlętami

wszystkimi naraz i każdym z osobna

 

Autochtonowie mówią, że w tym lesie kamienie czują zapachy

spoglądając w taflę jeziora

wyobrażaliśmy sobie jak to jest być kamieniem

 

Woń zimnej i mokrej gleby długo nie pozwalała nam zasnąć.

 

Mateusz Prometeusz – jest pustelnikiem literackim. Zamieszkuje teksty i rzadko wychodzi na zewnątrz marginesu. Praktykuje literaturę od dawna, ale dotąd nie podejmował się publikacji. Poprzez aktywność literacką oraz czytelniczą pragnie zrozumieć, jak recepcja tekstu angażuje ludzki umysł i modyfikuje perspektywę patrzenia na świat.

Ilustrację wykonał:

Jakub Grzybowski (ur. 1995 w Warszawie) – rysuje proste obrazki na skomplikowane tematy.