Lizardo Cruzado - wiersze (tł. Alhelí Málaga)
Pożar
Jak pożar na łebku od zapałki
na niecałe pięć centymetrów
bez prawa do ofiar strażaków
bohaterów
nagłówków
tak się czuję
choć zapewne
powie się
że od iskry łąka
tak więc
jak przepalona zwęglona zapałka
czarniusieńka
zagubiona pośród buzującego ognia
tak się czuję
cierpliwie
czekam na pożar.
rumowisko wody ona kiedyś tu była
opróżniona rzeka Rímac
pusty wąż obraz spustoszenia
jak kosmici albo
notariusze
oraz bezcelowe uzębienie bezsenności
ciepło dymu rzeźbią martwe
mewy
pożerają się drogi
czerwony jak pomidor rozbity
na mojej twarzy
wobec zmierzchu
otwierają się żyły ja też na siebie patrzę
na tym brzegu
(i na drugim brzegu)
zewnątrz
gwiezdny wiatr
wewnątrz
czasowość jąder
ćma obijająca się o żarówkę
popiół
twarda woda czaszka pięścią
o stół
widzę cię
jak golisz pachy
ptaki które wybrały twój cień
by porzucić pióra
i nie wysiadywać twojego obrazu
niosę kości docieram
z tej ciszy perystaltyki
kiedy pies się poci
za krótkotrwałym życiem mojego języka
przyglądam się chłoszczącemu szkicowi konia
który rośnie nadmiernie
dalej niż jego własna wklęsła płeć
wszystko co umiera przybrudzone nieczystą śliną księżyca
czas świetlików
ktoś ściąga spodnie
i uderza ciepłymi odchodami
w tętniący metal planety
(pod gwieździstym niebem)
gdzie trzeszczy pożar
nieujarzmiona muzyka popioły
albo stos brzemienny łzami popioły
gdzie trzeszczy pożar
nie wystarczy zamykanie drzwi
ściskanie pępka bez ustanku
odwracanie się plecami do naszego życia
zasypianie między zwykłymi magnesami
lub obsikiwanie
kolumny otatuażowanej tęczą
cisza rośnie
smutek
jest otwartą księgą
między
rękami
uśmiechy
z jesieni
odwracam się
i w ogóle
żeby uchwycić chwilę
należy umierać
zgodnie z instrukcją obsługi
spać pod gruzami złotego listowia
być tym czym jesteśmy ale
wtedy dokładnie kiedy nie jesteśmy
żeby uchwycić chwilę
przeźroczystość mróz drogi
przepaście graniastosłup wierzchołek
gdzie trzeszczy pożar
(gdzie trzeszczy chwila żeby złapać pożar)
Wiersz na tej stronie
Albowiem już nigdy
nie będziesz znowu tym, czym byłaś
powiem nawet
nie jesteś już tym, czym byłaś
nie pozwoliłem, byś nadal była
czym byłaś i chcę, byś była
tym, co robię tobie tym, co w tobie
z mojej ręki się wydarza będziesz
tym, co w tobie zrobię
tym, co postawię lub wykopię
słowa bruzdy wychodki obeliski
zaroiło się na tobie od rozbitków
jak po sztormie na samotnej wyspie
‒ czy istnieć może katastrofa
w której i burzą jesteśmy i ofiarą ‒
a ja przeżyłem
żebyś już nigdy więcej nie była
tym, czym byłaś
żebyś była
pół parasolem pół ulewą
pół morzem pół drewnianą deską
strono
i żeby istota, która na ciebie zerka
zrozumiała, że jesteś listem rozbitka
w pustej butelce
kruchym narzędziem, którego sam jeden na morzu
w tej samej chwili inny rozbitek też się chwyta
Lizardo Cruzado (Trujillo, 1975) – lekarz psychiatra, jego nastoletnia książka poetycka Este es mi cuerpo (Oto ciało moje) z 1996 roku uzyskała status kultowej. Z tego właśnie tomu pochodzą prezentowane tutaj wiersze.
Alhelí Málaga (Lima, 1988) – autorka związana z peruwiańskim kolektywem poetyckim Paradero Desierto. W 2022 wydała książkę poetycką Érase un espejo. Z wykształcenia socjolożka. Mieszka w Krakowie.
Mateusz Ferenc – zajmuje się ilustracją, concept artem i szeroko pojętym projektowaniem graficznym. Inspirują go trudne, egzystencjalne historie, muzyka folkowa oraz mitologie i legendy z różnych zakątków świata. Jest nerdem. Uwielbia kiepskie horrory i stoi na podium planszówkowych przegrywów. @mjs.fer