
Lidia Karbowska – 5 wierszy
wigilia
cierpienie ryb. lajkuję
ręce mam jeszcze tłuste
***
na moim wallu martwe zwierzęta
na moim wallu jezusy
niezmartwychwstałe bierne
strzelanina
było mi smutno bo pomyślałam
że przegapiłam fajerwerki
m.in. o tym, jak zmieniają się twoje oczy, kiedy w nie nie patrzę
miłość – tkliwe uczucie
rodem z Goethego lub skądś tam –
stalkuję tylko w snach
Opłakiwalność
Na wallu martwe zwierzęta, nie wiem, jak je opłakać.
Na moim wallu tylko one.
Nie da się zrobić nic – jesteśmy ze śmierci lub ku śmierci.
Na wallu martwe zwierzęta. Listopad – czy mogło być gorzej? Na wallu martwe zwierzęta, nieopłakiwalne – a jednak ktoś zdobywa się na ten ekwiwalent pogrzebu i publikuje posta, ile smutnych emotikonek, ile kciuków w górę? Nie wiem, czy da się opłakać kota – opłakać jak człowieka. Nie wiem nawet, czy da się opłakać człowieka. Na moim wallu martwe zwierzęta, niektóre z nich miały nawet imiona.
Kwiaty pną się nad ciałami, chociaż one przez moment, w swojej barwie, wiedzą, co to życie – cmentarne kwiaty żywią się śmiercią jak sępy, czy jestem cmentarnym kwiatem, kochani? Być może właśnie nim jestem.
Lidia Karbowska – pisze wiersze i dramaty. Wydała zbiór wierszy „otrzymane” (2023). Jej dramat „Spsiny” znalazł się w „Dialogu Puzyny” (2023).