Klaudia Popielska – dramat
Kasandra już nie widzi przyszłości
OSOBY
Achajowie:
Odyseusz – przyjaciel Menelaosa.
Helena – partnerka Menelaosa. Najpiękniejsza na świecie, bo posłuszna i uległa. Wygląda dokładnie tak, jak chce tego czytelnik.
Menelaos – Atryd, przyjaciel Odyseusza, partner Heleny. Wysoki, ale mniej majestatyczny niż Odys.
Trojanie:
Kasandra – córka Hekabe, siostra Hektora.
Hekabe – matka Kasandry i Hektora.
Hektor – syn Hekabe, brat Kasandry.
CZAS I MIEJSCE AKCJI
Schron działający na zasadzie domu, niesurowe warunki. Na zewnątrz postapokalipsa w świecie współczesnym.
PROLOG
Cały ród Atrydów obciążony jest krwią.
Waszymi zbrodniami tańczy śmierć waszych dzieci.
Przez wasze czyny zginą wasi synowie i wasze córki, wasi wnukowie będą cierpieć.
Ogień, który strawi całe miasto, wyrośnie z waszego łona.
Wasi nienarodzeni potomkowie nigdy nie popełnią waszych grzechów.
Wasi nienarodzeni potomkowie nigdy nie przeleją krwi, swojej ani czyjeś.
Mordercy nigdy nie zapierają się zemsty.
Zbrodnia wola o świeżą krew.
Każdy nosi swój nóż.
I
Wszyscy znajdują się w schronie, ale nikt nie pamięta jak się tam znalazł ani dlaczego – oni nawet nie wiedzą, że się przed czymś kryją, że są przed czymś kryci, po prostu tam są.
Hektor wnosi ciężkie worki jutowe i układa je na środku sceny. Jeden z worków się wysypuje: w środku są jabłka. Próbuje je pozbierać, ale rozsypują się po całej scenie, a worek dalej jest dziurawy. Jedno z jabłek wydaje mu się inne niż pozostałe, przygląda mu się przez chwilę urzeczony, po czym szybko odkłada je na stertę i wraca do pracy, wnosi jeszcze kilka worków. Do swojej pracy przychodzą kobiety: Hekabe zaczyna obierać jabłka, dołącza do niej Kasandra.
Menelaos z Heleną u boku dogląda, czy praca jest wykonywana prawidłowo.
MENELAOS
Bogowie obdarzyli nas pięknymi zbiorami.
HELENA milczy i uśmiecha się
MENELAOS
Wypada spróbować, co, Słoneczko?
HELENA milczy i uśmiecha się
MENELAOS
Wszyscy tak robią.
HELENA milczy i uśmiecha się
MENELAOS
Wybierz dla mnie najpiękniejsze, moje Złotko.
Helena szuka najpiękniejszego jabłka, ale sprawia jej to ogromny problem.
KASANDRA podśpiewuje przy pracy
Źle chłopiec wybrał, czeka go sto kar.
Nie do zdjęcia czar, trudu drogi szmat.
Źle chłopiec wybrał, dostał to, co chciał.
Nie da się już zwiać, tysiąc długich lat.
HELENA poddaje się
Nie wolno mi decydować.
MENELAOS
Skoro tak postanowili bogowie.
Wchodzi Odys z wzrokiem szaleńca w czapce filcowej.
KASANDRA
Co za szykowny berecik!
MENELAOS
Bracie, zdejmij to lepiej, co ludzie pomyślą.
ODYS przesadnie odgrywając szaleństwo
Składaliśmy ofiarę… Była noc, noc potężna. Na ołtarzu…
KASANDRA
Wiedziałam, ze ten dzień jest inny od pozostałych!
ODYS dyskretnie sczytuje tekst z kartki
Spod ołtarza wypełzał wąż… wspinał się po drzewie do ukrytego w koronie ptasiego gniazda.
MENELAOS
Co to za przedstawienie?
ODYS
W gnieździe ośmioro małych, a samiczka dziewiąta.
MENELAOS
Nowa Kasandra?
ODYS
Wąż żarł pisklęta… Jedno po drugim… A na koniec matkę.
MENELAOS zakrywa Helenie uszy
Złotko, nie słuchaj tych bzdur, on oszalał.
KASANDRA
Zapomniałeś dodać, ze samiczka krążyła nad gniazdem w rozpaczliwym locie.
ODYS
Co?
KASANDRA
I że wąż otulał martwo drzewo jakby przyrósł do pnia.
ODYS przestaje udawać
A potem skamieniał. Ale skąd?!
KASANDRA
Właśnie nie skamieniał. Nie pamiętam, skąd to wiem.
ODYS
W mojej wersji skamieniał.
KASANDRA
Jak tam chcesz, dzisiaj zgadzam się na wszystko.
ODYS
Nowy dzień, nowa ja?
KASANDRA
Dzisiaj jest taki dzień jakby jutra nie było.
ODYS
W końcu jakaś ciekawsza wizja niż siedzenie tutaj?
MENELAOS
Co jest jutro wiedzą tylko bogowie.
ODYS
C’mon, podziel się czymś w końcu. Musi być świat poza tą szarlotką.
KASANDRA
Jest lato, jesteśmy młodzi, teraz jest teraz.
ODYS
Otwórz głowę!
KASANDRA przedrzeźniając go
Każdy dzień to Twój dzień!
ODYS
To coś jak domyśl się?
MENELAOS
Ją trzeba wychować.
ODYS do Kasandry
Uparta koza z ciebie.
KASANDRA
Myśl, co chcesz w tej swojej otwartej na wszystko główce, ja zamierzam cieszyć się dniem.
wychodzi
ODYS
Ona w ogóle nie współpracuje! Ma się za lepszą, bo coś tam wie, a jak przychodzi co do czego to zawsze bezużyteczna.
HEKABE
Miałam sen…
ODYS
Tak, tak, wszyscy wiemy: kiedyś było gorzej, my nie znamy życia.
Odys wybiera trzy jabłka ze sterty.
ODYS
A tak serio, nie ciekawi was co jest poza tym jabłkodołkiem? Bo coś poza musi być.
MENELAOS
Przestań o tym myśleć i skup się na dzisiejszej kolacji.
ODYS żonglując jabłkami
Myślę, że tam jest świat, w którym jabłka obierają się samoistnie, a ludzie są lepszymi wersami samych siebie. Świat, w którym żadne miasto nie płonie.
MENELAOS
Pozostaje pytanie: kto wybierze najpiękniejsze jabłko?
II
Scena 1
HELENA
Kiedy brakuje mi słów, ubierasz moje myśli w swój głos. Piszesz się dla mnie, usypiasz mi skronie. Brakuje mi słów, kiedy ubierasz moje myśli w swój głos. Zapisujesz mi strony, wymyślasz rytm serca. Nie pamiętam, kim byłam przed Tobą, nie pamiętam czy byłam w ogóle.
MENELAOS
Byłaś piękna i młoda.
HELENA
Nie pamiętam, kim chciałam zostać w dzieciństwie. Nie pamiętam, o czym marzyłam, kiedy nie było już słońca.
MENELAOS
Chciałaś być widziana i oglądana.
HELENA
Chciałam być słuchana i rozumiana.
MENELAOS
Chciałaś być czyjaś i wygodna.
HELENA
Chciałam być poprawna i dobra.
MENELAOS
Nie pamiętasz, co napisałaś w swojej obietnicy: że będziesz moja i miła.
HELENA
Chciałam napisać, że będę wiecznie nieszczęśliwa.
MENELAOS
Wszyscy tak robią.
HELENA
Mówię do Ciebie w pustkę.
MENLEAOS
Tak wypada.
HELENA
Chcę krzyczeć.
MENELAOS
Gdy nie wiesz co i jak, naśladuj tych, którzy wiedzą.
HELENA
Chcę wyć.
MENELAOS
Bogowie postanowili.
HELENA
Chcę płakać.
MENELAOS
Jesteś ceną pokoju.
HELENA
Chcę się złościć.
MENELAOS
Co ludzie powiedzą?
HELENA
Chcę biec.
MENELAOS
Co raz zdobyte, zostaje własnością.
Helena wychodzi.
Scena 2
Wchodzi Odys.
ODYS
Kłopoty w raju?
MENELAOS
Nic nadnaturalnego, hormony i wymyślanki.
ODYS
Myślałem, że Heleny to nie dotyczy.
MENELAOS
Kobieta jest kobietą i choćbyś nie wiem jak się starał, zawsze nią pozostanie.
ODYS
Ona wydawała się inna niż wszystkie.
MENELAOS
Mylnie ją kiedyś oceniliśmy, przyjacielu.
ODYS
Ona nie była jak wszystkie.
MENELAOS
Każda na początku nie jest.
ODYS knując w głowie strategię sojuszu z Heleną
Nawet mężczyznom takim jak my zdarza się pomylić.
MENELAOS
Ty, jak widać, okazałeś się sprytniejszy i dalej cieszysz się swoją wolnością.
ODYS
Helena jest piękna, ale taka niewola nie dla mnie.
MENELAOS
Słodka niewola, kiedy to ty jesteś jej panem.
ODYS
Małżeństwo to przeżytek, jak coś ci nie pasuje – wychodzisz. Ty przede wszystkim.
MENELAOS
Ja przede wszystkim, niedługo przypomni sobie – bez urazy – dlaczego mnie wybrała.
ODYS
Nie biegaj za nią, bo pogorszysz sprawę. Na nie działa tylko obojętność.
MENELAOS
Ona nie ma wyboru.
ODYS
Takie jak ona zawsze wracają.
MENELAOS
Urocze są później, kiedy przepraszają.
ODYS
Gdyby tak Kasandra postanowiła choć przez chwilę być urocza.
MENELAOS
Bogowie nie darowali jej łagodności odpowiedniej dla kobiety.
ODYS
Ta wiedźma gra ze mną w grę.
MENELAOS
Ma wszystkie złe cechy kobiety i żadnej dobrej.
ODYS
Kaprys za kaprysem.
MENELAOS
Odpuść jej trochę, bogowie w końcu przywrócą jej rozum.
ODYS
Byle szybko.
MENELAOS
Nie w naszych ludzkich umysłach boska wizja i emocje kobiety.
ODYS
C’mon, nie ciekawi Cię o co chodzi? Jest uparta i nie mówi dla zasady?
MENELAOS
Może widzi coś, co by Ci się nie spodobało.
ODYS
Może sama nie rozumie, o co jej chodzi.
MENELAOS
Może widzi coś, co by Ci się spodobało.
ODYS
Może widzi nowy świat i nie wie, jak o nim mówić, żebyśmy jej uwierzyli.
MENELAOS
Może się po prostu droczy − jak to kobieta.
ODYS
Może poprzewracało jej się w głowie i oszalała już, zupełnie jak jej matka.
MENELAOS
Hekabe jest już stara, nie zalicza się do kobiet.
ODYS
Wymyśla za to coraz bardziej i jest coraz mniej znośna.
MENELAOS
Jaka matka, taka córka. Niech bogowie przemówią do nich dla naszej wygody.
ODYS
Nie ciekawi Cię, co jest poza?
MENELAOS
Mnie jest tu dobrze.
ODYS
Tam może być lepiej.
MENELAOS
Wszędzie jest dobrze, byle był spokój.
ODYS
Tam nie ma spokoju. Jest nowe miasto, w którym jest łatwo, czas płynie szybko, w którym możesz wszystko. Możliwości leżą na ulicy, wystarczy się po nie schylić. Możesz być kim chcesz, wyglądać jak chcesz, robić co chcesz.
MENELAOS
Mam już to wszystko bez nowego świata.
ODYS
Możesz mieć tam sto Helen i wszystkie za darmo.
MENELAOS
Mam już swoją własną.
ODYS
Po co ci taka, za którą trzeba biegać? Tam one biegają za Tobą.
MENELAOS
Tak wypada, przyjacielu. Musisz się pogodzić w końcu z porządkiem, który ustanowili bogowie.
Scena 3
Kobiety segregują jabłka na dobre i zgnite.
Hektor co jakiś czas zabiera jabłka uznane za nieodpowiednie do spożycia.
KASANDRA
Żaden wielki bóg i żadna mojra przemożna niczego nie postanowili, wyobrażacie sobie? Ten dzień jest jak nowy początek. Mogłabym już tak zawsze: żyć tylko tu i teraz, nie myśleć co jutro i czy jutro w ogóle. Ej, skup się, wyrzucasz dobre jabłka.
HELENA
Kto dał nam prawo decydować, gdzie kończy się dobro a zaczyna zgnilizna?
KASANDRA
Gwiazdy przeszły z jednej strony nieba na drugą, Helena w końcu myśli sama.
HELENA
Pech, mam wiecznego pecha. Czuję, że ciąży na mnie jakaś klątwa.
HEKTOR
Każdy ma swoją powinność.
KASANDRA
Rozchmurz się, przecież nic się nie stanie!
HELENA
Może o to właśnie chodzi, że nic? Wszystko jest tak, jakbym nie miała prawa do szczęścia.
KASANDRA
O to właśnie chodzi, że nic – nie weszłaś na pokład okrętu, nie popłynęłaś do nowego świata.
HELENA
Widziałaś mnie na statku? Gdzie popłynę?
KASANDRA
Już nigdzie nie płyniesz, a ja już nic nie widzę. Wszystko już będzie dobrze.
HELENA
Nic nie widzisz? Kompletnie nic?
HEKTOR
Skup się na jabłkach!
KASANDRA
Zgnite na tamtą kupkę!
HELENA
Jest jedynie lekko nadgnite – nie samo z siebie, ale przez to, że obok takich leżało. Czy to od razu musi oznaczać, że jest złe? Niewystarczająco dobre?
KASANDRA
Musisz przestać psuć pierwszy dzień mojego nowego życia. Nie od tego jest taki piękny, żeby analizować procesy gnilne.
Odys podgląda.
HELENA
Za ładny dzień, Słoneczko, nie nic rób. Uśmiechnij się do mnie, Promyczku. Stań tutaj, o jaki ładny uśmiech! Chyba za dużo wymyślasz… Nie chmurz się, za ładna jesteś na takie miny. Wyglądaj dziś ładnie, musisz pasować do obrazka. Czy zagrasz dla mnie miłość po grób? Zagrasz, zagrasz. Masz humorki! No dobrze, chodź tu, słoneczko, już wszystko dobrze, uśmiechnij się. Uśmiechasz się? Dobrze, Promyczku. Mam dość.
HEKTOR
Do wszystkiego można przywyknąć.
KASANDRA
Mówię Ci, że masz się niczym nie martwić.
HELENA
Kiedy ja płonę, cala palę się, palę.
KASANDRA
Nie myśl, to całkiem mile.
HELENA
We mnie jest miasto, a w tym mieście ogień. Wszystko runie pod naporem.
HEKTOR
Zaciśnij zęby. Czasami tak trzeba.
HELENA
Każdy organ w moim ciele to żywy żar.
KASANDRA
Nic się nie pali!
HEKTOR
Każdy czasami się spala, wytrzymaj to. Jutro wrócisz do siebie i będzie jak wczoraj.
HELENA
Ja naprawdę płonę. Nie ma już wczoraj.
KASANDRA
Nie ma też jutro.
HEKTOR
Proszę was, bądźcie sobą, zachowujcie się jak zawsze. Nie ułatwiacie mi pilnowania porządku.
HELENA
Mieliśmy nie rozmawiać o procesach gnilnych. Trafię na drugą kupkę, jeśli będę udawać jeszcze choćby chwilę.
Helena wychodzi. Odys idzie za nią.
KASANDRA
Dziwny dzień, to naprawdę dziwny dzień. W mojej głowie jest cicho, Helena jest głośna, słońce wzejdzie jutro od zachodu, a zajdzie u wschodu. Matko, Ty chyba mi wierzysz, prawda?
HEKABE
Kraj Atreusza nawiedziła susza jego zbrodni.
KASANDRA
Nigdy nie byłam bardziej pewna, coś w końcu się zmieniło.
HEKABE
Na mocy klątwy przeznaczono pod ostrze miecza wszystko, co było w mieście.
KASANDRA
Przeszłość to przeszłość, przyszłość to przyszłość.
HEKABE
Śmierć na skrzydłach dosięgła każdego, kto zakłócił spokój faraona.
KASANDRA
Posłuchaj mnie, Mamo, to są osobne rozdziały. Jeden jest już zamknięty, a drugi jeszcze nieotwarty.
HEKABE
Przeklęty Kanaan został najniższym sługą swoich braci.
KASANDRA
Teraz jest teraz i tylko teraz jest teraz.
HEKABE
Włos na kości zmarłego miał moc zabijania. Uderzenie w bęben oznaczało śmierć.
KASANDRA
Obiecuję Ci, że wszystko będzie już dobrze.
HEKABE
Hamartia. Żagiew płonąca, a z niej węże. Pięćdziesięciu synów zmarłych w bitwach. Już nie wyję, skończyły mi się łzy.
Scena 4
Kasandra i Hekabe przygotowują kolację z jabłek. Hektor wyciska sok. Menelaos siedzi przy stole. Wchodzi Przybysz z zewnątrz, a za nim Helena, reagują na niego wszyscy za wyjątkiem Hekabe.
PRZYBYSZ Z ZEWNĄTRZ
Tak dawno nie widziałem jabłek.
KASANDRA
A to kto?
PRZYBYSZ Z ZEWNĄTRZ
Tak dawno nie smakowałem jabłek.
MENELAOS
Co mu się stało w twarz? Takiego człowieka nigdy nie widziałem!
HELENA krzątając się wokół niego
Nie widzicie, że jest głodny? Usiądź tu, nakarmimy Cię.
PRZYBYSZ Z ZEWNĄTRZ
Nie chciałbym sprawiać problemu.
HELENA
Nie sprawiasz problemu.
HEKTOR skonsternowany
Znacie się?
HELENA
Widzę go po raz pierwszy, ale wygląda na głodnego i chorego. Poza tym nie możemy zignorować faktu, że ktoś tutaj w końcu dotarł.
KASANDRA
Wygląda jakoś znajomo…
HELENA
Wygląda jakby nie był stąd. To nie są rysy żadnego z nas.
HEKTOR
Nie ma szans, żeby ktoś przebywał tutaj bez mojej wiedzy.
KASANDRA
Czekajcie, jeśli on nie jest stąd, musi być skądinąd, a to musi oznaczać, ze to skądinąd istnieje.
MENELAOS
Lepiej o tym nie myśleć.
HEKTOR
Najlepiej zapytać jego samego.
HELENA
Powiedz im, powiedz, że jesteś z zewnątrz.
PRZYBYSZ Z ZEWNATRZ
Nie należę do waszego świata.
KASANDRA
A więc jednak… Ten skurczybyk Odys miał racje.
MENELAOS
Nie chcę o tym słyszeć. To się nie godzi z naukami bogów.
KASANDRA
Jaki jest świat? Co jest poza? Gdzie jest wyjście?
PRZYBYSZ Z ZEWNATRZ
Nie pamiętam, gdzie jest wyjście, nie pamiętam jak tu dotarłem.
KASANDRA
Czy poza tym miejscem też rosną jabłka? Czy żyją ludzie? Czy istnieje przyszłość?
MENELAOS
Kto rządzi tym światem?
HEKTOR
Kto wypełnia rozkazy?
KASANDRA
Czy czas płynie tam szybko czy wolno?
MENELAOS
Czy ludzie wyglądają tak jak my?
HEKTOR
Czy ludzie czują tak jak my?
HELENA
Dajcie mu odpocząć!
KASANDRA
Gdzie tak w ogóle jest kraina, z której pochodzisz?
HEKTOR
Czy ktoś jej pilnuje, kiedy Ciebie nie ma?
MENELAOS
I czy ktoś pilnuje tych, którzy pilnują?
KASANDRA
Czekajcie, to się dzieje naprawdę?
HELENA
Masz naoczny dowód, czego chcesz więcej?
MENELAOS
Czy to kraina, którą można podbić?
HEKTOR
Czy to kraina, w której każdy jest bezpieczny?
KASANDRA
Jak stąd wyjść?!
PRZYBYSZ Z ZEWNATRZ
Nie pamiętam, gdzie jest wyjście, nie pamiętam jak tu dotarłem.
HELENA
Musimy mu pomóc.
MENELAOS
Może on wcale nie chce wracać?
KASANDRA
On tutaj przybył. Wiecie, co to oznacza? Że nie jesteśmy sami we wszechświecie. Nawet jeśli on nie chce wracać, my chcemy tam pójść.
HEKTOR
Nie wiemy, co nas tam czeka.
KASANDRA
Może właśnie to mówi cisza w mojej głowie.
MENELAOS
Nakazuję ci przypomnieć sobie, skąd przybyłeś.
PRZYBYSZ Z ZEWNATRZ
Nie pamiętam, gdzie jest wyjście, nie pamiętam jak tu dotarłem.
HELENA
Nie bądźcie agresywni, dajcie mu odpocząć.
MENELAOS
Gdzie jest Odys?
KASANDRA
W końcu by się przydał z tą swoją motywacyjną gadką.
MENELAOS
Może osiągnął swój cel, a to jego wysłannik.
KASANDRA
Teraz, jak tak o tym mówisz…
HEKTOR
To on!
MENELAOS
Ty zdrajco!
KASANDRA
W końcu udało ci się nas nabrać. Zadowolony?!
ODYS
Zadowolony. W końcu udało wam się uwierzyć, ze jest coś poza tym jabłkodołkiem.
KASANDRA
Jak mogłam uwierzyć w słowa mężczyzny, który swoją sonatę komponuje z dysonansów?
HEKTOR
Jak mogłem zejść słowem i myślą z drogi, która od zawsze była mi przeznaczona?
MENELAOS
Biedna Helena, ona miała dla niego tyle współczucia.
ODYS
Uspokójcie się. Nie widzicie, co się dzieje?
KASANDRA
Milcz już.
HEKTOR
Tacy jak ty…
KASANDRA
Heleno, Ty znowu milczysz?
HEKTOR
Ona poszła za nim.
ODYS
Mówiłem Ci, ze to nie jest dobry plan.
HELENA
To był najlepszy plan, na jaki Cię było stać.
MENELAOS
Ona jest mu wierna!
KASANDRA
Nie wierzę w to, Ty i on?
HELENA
Niedobry plan, bo co? Bo wymyślony przez kobietę?
MENELAOS
Nie wierzę, Ty i on?
ODYS
Zejdźcie z niej, zejdźcie z nas. To nie my powinniśmy wiedzieć.
KASANDRA
A ten dalej swoje!
ODYS
Taka jest prawda, Ty powinnaś wiedzieć, Kasandro. Powinnaś wiedzieć, że jest poza i co tam jest, powinnaś wiedzieć, co jutro i jak stąd wyjść.
KASANDRA
Znowu ta sama gadka!
ODYS
Może Ty po prostu już nie wiesz? Może Ty po prostu już nie widzisz przyszłości?
III
Scena 1
Kolacja z jabłek gotowa. Nakryte do stołu. Nikt nie jest głodny.
KASANDRA
Coraz śmielej napierali na obóz, a teraz ich nie ma. Miasto płonęło, miłość była nie ta. Wykupywali martwe ciała swoich dzieci i zbierali płaczki. Wszystko jak sen, wszystko jak koszmar.
HEKTOR
Synu Atreusa, potężny i niewzruszony człowieku, składam swój gniew w Twoje dłonie – mówiłem. Daj rozkaz do bitwy, ja stanę na czele, dzierżawco klątwy, który zginiesz w spirali zemsty. Twój los spadł na dół jak martwy ciężar i pociągnął za sobą moją dolę. Ustawiłeś trybiki – zegar wybił moja godzinę. Twój grzech stał się moim fatum.
KASANDRA
Był Twój martwy bieg, Hektorze, była moja martwa niedola.
HEKTOR
Ananke, która wiążesz mojego ducha z tym zmęczonym ciałem w serpentynie życia, prowadź mnie – prosiłem. Daj mi moc, aby słuchać Cię fanatycznie, z bezkrytycznym oddaniem podążać za Twoimi słowami. Zniewól mnie siłą do podporzadkowania się Twoim wyrokom, które nigdy nie były dla mnie niczym więcej niż fatalną predestynacją.
MENELAOS
Bez niej jestem nikim, bez niej mnie nie ma. Ona była moją koroną i moim berłem, ona była moja królową i moim więźniem.
KASANDRA
Ona weszła na statek, on wyruszył na brata, rozbrzmiało łkanie.
MENELAOS
Ona nie jest tym dla mnie, czym ja jestem dla niej. Ona nie musi wrócić, ja muszę biec za nią.
KASANDRA
Ona nie wejdzie na statek, to już się nie stanie.
HEKTOR
Oni nie są tym dla mnie, czym ja jestem dla nich. Nie gonię szczęścia, nie może pech biec za mną.
KASANDRA
On nie wyruszy na brata, nie rozbrzmi łkanie.
Od tej pory Kasandra nie może mówić.
HEKTOR
Nie będę Myrymidem nieokrzesanym.
MENELAOS
Nad brakiem uległości nie da się władać.
ODYS przynosi zawiniątko
Mam dowód!
MENELAOS
Jak możesz mieć tyle śmiałości?
ODYS
Mam dowód na istnienie świata.
Nikt nie reaguje.
ODYS
C’mon, nie kłamię. To coś pojawiło się dziś magicznie, nie widziałem tego nigdy wcześniej.
Nikt nie jest zainteresowany.
ODYS
Nie jesteście ciekawi? Nie wyginają się wasze ręce?
HEKTOR
Czemu Ty musisz być zawsze ciekawy?
ODYS
Tym razem to prawda.
HELENA
Ty nie masz co pojęcia, co znaczy prawda.
ODYS
Helena…
HELENA
Nie zabierzesz mi głosu.
ODYS
To nie tak.
HELENA
Twój świat to ułuda. On jest tylko w Twojej głowie i nigdy nie wyjdzie poza nią. Może to dobrze, dobrze dla Ciebie, może to Twoja taktyka, może Ci to pomaga, nieważne.
MENELAOS
Jeśli tak jest, niech tam zostanie i nie ogląda tego, co istnieje naprawdę.
HELENA
Niech nie rani tych, który mogli Ci jeszcze zaufać.
ODYS
Kasandra Ci powie, to nie tak!
HEKTOR
Kasandra jest już zmęczona, zostaw ją.
ODYS
Kasandro, ten raz!
HELENA
Kasandra rady już nie ma.
MENELAOS
Ciągle chodzi na wspak.
HEKTOR
Ciągle czegoś jej brak.
MENELAOS
Kasandra rady już nie da.
HELENA
Pamięci białych kart.
Scena 2
Odys i Hekabe.
ODYS
Koniec tego cyrku. Próbowałem, nie wyszło. Wyjdę stąd, z wami czy bez was.
HEKABE
Nikt tam nie jest bezpieczny.
ODYS
Pomyśleć, moglibyście otworzyć nieco głowy i nowy świat stanąłby u waszych stóp.
HEKABE
Czekaliśmy na nowe jutro, w którym miało nie być wojen, głodu i przemocy.
ODYS
C’mon, nie mam teraz czasu na Twoje starcze majaczenie.
HEKABE
Na zewnątrz był świat rządzony przez takich jak Ty.
ODYS
Nie nadążacie, wasz problem.
HEKABE
Świat, w którym wszystkie jabłka gniją, zanim zdążą dojrzeć.
ODYS
Ledwo mówisz. Wysil się trochę, jeśli chcesz opowiadać mi bajki na dobranoc.
HEKABE
Ludzie tacy jak my zabijają się wzajemnie w imię czegoś, w imię niczego.
ODYS
Przestań schizować.
HEKABE
Mają narzędzia do oglądania świata i zmieniania go, do przygotowywania jedzenia, uprawiania seksu, do myślenia, wierzenia, mówienia, marzenia. Mają narzędzia do wszystkiego i sami są narzędziami. Utrzymują się sztucznie przy życiu, podłączając swoje serca do maszyn.
ODYS
C’mon.
HEKABE
Mają narzędzia do zabijania. Zgnilizna wżera się w ten lud, który od dawna jest martwy.
ODYS
Chyba nie myślisz, że słowa starej choleryczki mogą cokolwiek zmienić.
HEKABE
Nie potrafią słuchać, nie potrafią patrzeć, nie potrafią dotykać. Ich zmysły są stępione.
ODYS
Jestem silny i mądry.
HEKABE
Świat odpłaca się ludowi, który go zbezcześcił, wolno odbierając mu powietrze do oddychania, rodząc na swojej ziemi jedzenie, które jest trucizną.
ODYS
Ten świat musi mnie słuchać.
HEKABE
Ten świat nigdy nie należał do ludzi, a oni przywłaszczyli go sobie jakby był ich własnością, zrobili z niego narzędzie służące własnym potrzebom.
ODYS
Musi się ze mną liczyć.
HEKABE
Zawsze płaci ten, kto ma rację. Zawsze ginie ten, kto atakuje.
ODYS
Skończ dramatyzować.
HEKABE
Kto pierwszy na ziemi wroga, ten pierwszy padnie.
ODYS
Nie chcę tego słuchać.
HEKABE
Kto chce zabić, ten sam siebie skazuje na śmierć.
ODYS
Ja jestem przyszłością.
HEKABE
Każdy nosi swój nóż. Zatruty szał wżarł się głęboko w ten lud.
ODYS
Nie zapomniałaś o swoich pigułach?
Scena 3
Helena i Hektor.
HELENA
Nie zapomniałam o tym, czego mi brakuje.
HEKTOR
Nie zapomniałem o tym, że ubranie, które noszę nie jest uszyte na mnie.
HELENA
Nie wiedziałam, że moja historia jest o mnie.
HEKTOR
Nie wiedziałem, że mogę wybrać, jaki los będzie moim ciężarem.
HELENA
Noszę nie swoją twarz i nie swój uśmiech na niej.
HEKTOR
Noszę jego zbroje, a przecież mogliśmy być braćmi.
HELENA
Miota się we mnie serce, jakbym decydowała o losach świata.
HEKTOR
Ciało mam zmęczone, jakby ktoś przywiązał moje zwłoki do rydwanu.
HELENA
Zawsze wybierałam tak, jak mi kazano.
HEKTOR
Nigdy nie wybierałem naprawdę.
HELENA
Moje dłonie nie były moje.
HEKTOR
Moje milczenie nie wychodziło z moich ust.
HELENA
Serce w mojej klatce nigdy nie bilo dla mnie.
HEKTOR
Oczy w mojej czaszce nigdy nie patrzyły w moja stronę.
HELENA
Przyszłam do niego tamtej nocy, jak było zapisane w gwiazdach.
HEKTOR
Od początku było jasne, że to nie jest opowieść o nas.
HELENA
Mówił: oczy masz jak gwiazdy. Myślałam: mogę wymrugać nowe przeznaczenie.
HEKTOR
Dawali rozkazy, ja stawałem na czele. Walczyli ludzie, a z nimi nie walczyli bogowie.
HELENA
We mnie jest miasto Illion. Wszystkie gwiazdy, którym będziemy wymyślać imiona.
HEKTOR
Wszystkie nasze braki, które już nie będą puste.
HELENA
Zapadły się ulice, które podchodziły nam pod stopy. Przy Tobie jestem silna.
HEKTOR
Przy Tobie mogę być słaby. Od zawsze nie byliśmy umówieni na ten dzień.
HELENA
Lata świetlne stąd jest świat.
HEKTOR
Lata świetlne stąd jest świat, który dzieje się bez nas. Ludzie tam mają skrzydła i dobre serca.
HELENA
Dzieci rodzą się i są szczęśliwe.
HEKTOR
Prawda jest tylko jedna. Chleb jest prosty, a oddech głęboki.
HELENA
Lata świetlne stąd jest świat, w którym nie trzeba udawać.
HEKTOR
Nikt nie jest z góry skazany na swoje życie.
HELENA
Żadna Helena nie zapłacze nad ciałem Hektora.
HEKTOR
Żadna Kasandra nie widzi spalonego miasta.
HELENA
Myślisz, że dlatego Kasandra nie mówi? Bo przewidziała siebie w płomieniach? Siedmioletnie oblężenie i zdobycie naszej twierdzy?
Czy przewidziała swoją śmierć?
Czy przewidziała Twoją śmierć?
EXODUS
KASANDRA
Skamander nie połknie już więcej ognia,
Ostatnie Łzy Idy wsiąknęły w podnóże.
We mnie jest miasto Illion:
Wszystkie obietnice, których nie złożymy,
Wszystkie obietnice, których nie dotrzymamy.
Wszystkie śmierci, których nie przeżyjemy,
Wszystkie rany, w których nie ma krwi.
Wszystkie oblężenia, których nie będzie,
Wszyscy herosi, którzy nikogo nie obronią.
Wszystkie miłości, które nie zaistnieją,
Wszystkie dzieci, które nie urodzą się i nie zginą,
Wszystkie mrówki, które spadły z drzewa.
Wchodzi Odys z drewnianym koniem.
KASANDRA
Nie ma bogów, którzy mogą przebaczyć
Zdjąć brzemię klątwy, uchronić od zagłady.
Są wsie i miasta, które można spalić.
Jest więcej niż jeden Achilles, który zginie od strzały.
Zbrodnie, za które przyjdzie zapłacić.
Matki, które będą chować dzieci w purpurowe szaty.
Klaudia Popielska (ur. 1998) – twórczyni projektów okołoteatralnych, literackich i performatywnych, związana z teatrami amatorskimi (Teatr TU, Teatr TAM). Studiowała historię sztuki i teatrologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Buduje dom ze słów, obrazów i dźwięków; żadna cegła nie staje się jednak murem, każda z nich jest zapisana wietrznym piórem.
Anna Grochowiak (ur. 1993) – absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim, adiunkt w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Interesuje się filmem i poezją.