Justyna Obara - pięć wierszy
Mięso
Tkanka po tkance odzieram cię
z moich wyobrażeń
aż zostaje samo mięso
A przecież brzydzę się dotykać mięsa
Fever dreams
Dziś w nocy przeżyłam lawinę
ale wjechałam w przepaść w koszmarze przyjaciółki
Nosz kurwa.
Wojna i pokój
Rozchorowałam się w dniu, w którym Putin napadł na Ukrainę
Moje ciało walczy ale nie za bardzo
jak psy porzucone na granicy
do krwi wgryzam się we własną sierść
Rozchorowałam się w dniu, w którym Putin napadł na Ukrainę
Czwartego dnia inwazji przyjaciele przynieśli chleb z darów
Trochę głupio, ale inaczej sczerstwieje mówili
W mojej małej kuchni zamkniętej na świat
powoli przeżuwam jego cierpki posmak
Dzień niepodległości
Wracając wczesnym wieczorem do domu
spotykam grupę nastolatków
w biało-czerwonych opaskach
powiewających biało-czerwoną flagą
Wracając wczesnym wieczorem do domu
dokonuję pospiesznej estymacji ryzyka
Mężczyźni podobno nie mają tego zwyczaju
***
To był bardzo miły dzień
w fabryce symulakrów
Justyna Obara – pracuje w reklamie. Uczy się pisać scenariusze. Lubi tańczyć i woli psy od kotów. Choć koty też lubi.
Paulina Mitek – @mitek.jpg