Bartosz Turski – trzy wiersze
na rozległej
zdaniem wielokrotnie złożonym
domknął oczy apertury i krzywaśń
w ofierze ołowiem cyną ciążą
jak na czarnej skrzynce ludzkie
pojęcia rozstąpiły się w żywych
paginach i ujęto je w gęsty asfalt
ziemia woła nas każdym ziarnem
dłonie sięgają ku korzeniom
żołądek
grudzień gołębie też balkon połykam
kometę pod kręgi spojone korektorem
postawy – śladem ekologicznym
zauważalnym jak przekrój rzęsy ja martwa
natura wędzone tofu szampon w kostce i ty
mokra od deszczu cegło w świętej
katarzynie na wysokości
trzeciego piętra módl się
za mną bo na litość wiem
co robię ratuję świat
– zapinam go na rzep
deyman
znad klatki ciepłej i twardej jak drzewo
solarne schowany pod mocnym ramieniem
żurawiem za oknem zapadam się w deski
między materacami nadchodzi front
z arktycznym powietrzem na chodniku żarzy się wiosna
rozpędzony promień stacza się pod palmę i paznokieć
Bartosz Łukasz Turski (ur. 1996) – studiuje kulturoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publikował w „Wydawnictwie J” i „Afroncie”. Pochodzi ze Szpetala Górnego. Obecnie mieszka w Krakowie.
Ola Lewandowska-Ferenc (redakcja)