
Anna Hautz – trzy wiersze
przebierać moje ciało
moczyć suszyć
kłaść je na płaskim na miękkim twardym i tak dalej
wlewać w nie co się da
na słodko na słono
nieść je
być w nim mościć się pamiętać nic nie gubić
to ja przecież
tak tak to się uda
to się udaje
andrzejewskiego skarga do ucha
stałem tam
czerwony promyk lizał posadzkę
słońce rozpierało drzwi kościoła
twoja dłoń musnęła ławkę jak uśmiech boga
szedłeś po kwiatach na środek – z nią
jaki byłeś piękny, krzysiu
w tej wylizanej ciszą bezradności
stałem tam jak witraż przesiąkając światłem
nic już nie mogłem powiedzieć jak człowiek
nie podkopuj powagi roślin
nie podkopuj powagi roślin
daj im uschnąć posłusznie zwinąć liście
zżółknąć
wzdychać stroić miny
bulgotać chlorofilem
nie podlewasz nas halo halo
daj im się piąć do mlecznego nieba sufitu
niech myślą że dotrą
daj im naiwnie wierzyć
w zbawienne wodne wtryski-wytryski
bądź głuchy na bunt
nie podkopuj powagi roślin
Anna Hautz – magister sztuki, teatrolożka, pasjonatka leżenia; czasem jak Kasandra chciałaby zawołać: ,,patrzcie na siebie z gwiazd!”; a czasem milczy i zdaje jej się, że już nic nie powie – i nigdy.
Dominika Czarnecka – hobbystka (grafika, komiks). Ig: @basgroua