
Alicja Dusza – pięć wierszy
granat
w oku granatu
patrzącego na mnie
jest linia podziału
na
prawo
i
prawdę
której nie rozumiem
by pestkę otworzyć trzeba zjeść miąższ
skórę rozciąć paznokciem
nożem odciąć od gałęzi
zapłakać nad drzewem
wspiąć się po korze
północny zachód
i
południowy wschód
sączą wino patrząc na mnie
z oka granatu
wiersz z ulicy stolarskiej
gdy mówisz że soczyste zdania z soczystych serc wyrastają
wydaje się że mamy już słowo dnia
w moich myślach już wróciłeś i teraz pochylasz się nad winem
jak zawsze się pochylałeś
i sprawdzasz przed wyjściem czy pasek dobrze leży
jak zawsze sprawdzałeś
a przez głowę przecieka nam obraz rozstania
które na prywatnym występie zmieniłeś w szary papier
owijam się nim
pakuję ciało ścięgna tkanki chrzęstne
składając na zgięciach niezmiernie suche pocałunki
w moich myślach już wróciłeś i przyglądasz mi się z precyzją
orfeuszu
nie stój tak jeśli mówisz do mnie językiem ciepłym jak podbrzusza ptaków
widzę też że boli cię szyja i marzniesz w dżinsowej kurtce
czuję twój wzrok i wiem że mrużysz powieki w mroku
skóry jabłek mówią ciekawe historie
jeszcze nie umarły więc ślą słomiane pocałunki
mimo że nigdy nie chciałeś porządnie ugryźć
wszystkie towary wrażliwe ustawić w jednym rzędzie i nadać im imiona
ty będziesz nie ty będziesz odwracaj ty będziesz się
jestem najlepszym dziełem
jestem najlepszym i najgorszym dziełem mojej matki
ciszy
wtóruję kiedy pyta kim chcę być
nigdy kim jestem
jestem jej lewą ręką gdy jem
i prawą gdy odmawiam
odbiciem jej uśmiechu kiedy rażę prądem
nikt nie wie że mam jej włosy
ani że je ścięła po tym jak mnie urodziła
jestem najpiękniejszym dziełem mojej matki gdy nie patrzy
jestem najgorszym dziełem mojej matki gdy odchodzę
jadalny
nie znam prawa do żadnego kawałka ziemi
ani ciała
punktem zaczepienia jest ramię
mięsna materia miłości
kąt prosty i krystaliczny
nie jest niczym złym zjeść korzeń chrzanu aby poczuć łzę
własny środek który porusza się i pali
przemieszcza w głąb
zaprawdę
potwierdzeniem własnych myśli jest łyżka chrzanu
wciśnięta bez zastanowienia
do ust
do wnętrza
do centrum
do miejsca wymiany między obcym a własnym
do stania się jednym z rośliną
której nie da się po prostu wypluć
Alicja Dusza – poetka, recenzentka. Bada strategie narracyjne. Pisze o zmysłach, doświadczeniach cielesnych, seksualności i kobiecości. Krakowianka, nie z urodzenia. Ma suczkę Żabę Aurelię i niepokojącą liczbę roślin doniczkowych. Publikowała w „Helikopterze”, „KONTENCIe”, „Tlenie Literackim”, „Stonerze Polskim” i „Grupie MULTImedia”.
Paulina Radoń – ilustratorka oraz graficzka mieszkająca w Krakowie. W swoich pracach najbardziej lubi eksplorować tematy baśniowe, nierzeczywiste, a także wywodzące się z kultury folkowej. Źródłem inspiracji są dla niej m.in. stare książki dla dzieci oraz filmy Tima Burtona. Instagram: @paulina_radon