Tomasz Wojtach – trzy wiersze
Czytanie mapy
Wiatr kładzie plony, obleka w płachtę.
Przyszli na gzyms. Niesiono talerze z zupą.
Wieś otwarta: damy im jeść mówiła ciotka,
nie chcieliśmy wierzyć, patrzyliśmy przeciw.
Za domem bociany robią zbiórkę
z matką, czytają niebo. Nie będziemy płakać,
to jeszcze nie ten mit. Przebijam piłkę
o dziką gruszę, bratu robi się ciemno
przed oczami las tylko w nocy jest czyjś.
Spuszczony z łańcucha idzie w zboże oddane
w wiano zwierzętom i starszym siostrom.
Serial pochłania dorosłych, nam wyją psy.
Sezon na Dołach
Urodzić się pod kołdrą innemu małżeństwu.
Jak nas skłóciło ciepło bardziej niż ręce,
pilnuje akustyka. Dykta czuje i wchłania.
Ile rozmów o grudce. Radość z gołębi
większa niż z gołąbków. Co ma wspólnego: węgiel
ze światłem? Czekasz, aż zgaśnie i wnosisz w wiadrze
na piętro. Z dwoma jest ciężej, trzeszczą stopnie.
Brzęk naczyń na ociekaczu. Szklane statki
tłuką o śmietnik. W oknach życzenie śmierci.
Z drugiego skoczył sąsiad. Wypowiedz ją
trzy razy: da, bie, da, bie, da, bie. Gdy to zrobisz,
zjawi się przedstawicielka kablówki.
Klatki
Nie schodźmy z żeberek, noc już się robi chłodna.
Jesteśmy w jej składni – jedno z nas składa się bardziej
z siebie, drugiemu śnią się jamki w ciele – tam zlatują
pszczoły. Słone strużki rosną w zmarszczkach.
Udajmy, że ścianom nie wybrano jeszcze perspektyw,
nie włączono bezstratnych słońc nad boiskiem,
nie naostrzono ołówków pod szkice podłóg,
nie zawiązała się sąsiedzka pomoc, która nas wywoła.
Ptaki, na które czaiłeś się z rurką, jak do karmnika
wchodziły pod deskorolkę. Wiły w jej włosach gniazdo.
Opowiedz jak na przemian z siostrą dzieliłeś z nią łóżko.
Pozwólmy by zmarszczyła się jak pomarańcza.
Nie wydamy się lepsi – bo jutra nie ma w planach.
Zobacz, relief posadzki zakwita łąką.
Tomasz Wojtach – mieszkał w wielu jeziorach, aż przeprowadził się do miasta. Za jakiś czas wróci do jedni. Okazjonalnie pasterz ptaków, chociaż woli jeże. Projektuje sady walencyjne. Na jesieni ukaże się jego debiutancka książka pt. Futurystyka miejska.
Krzysztof Schodowski (ur. 1983) – autor książki poetyckiej Milion depesz stąd (2020). Laureat Połowu 2017. Nominowany w XXV OKP im. Jacka Bierezina (2019). Publikował m.in. w Helikopterze, Tlenie Literackim, Stonerze Polskim, Wakacie, biBLiotece Biura Literackiego, w almanachu Połów Poetyckie Debiuty 2017, w antologiach Strefa wolna – wiersze przeciwko homofobii i nienawiści (2019), Wiersze dla opornych (2020). Mieszka w Warszawie.