Łukasz Barys – trzy wiersze
Powinienem wiedzieć cokolwiek o znaczeniu
No dobrze, w sumie to nie wiem,
co mam do powiedzenia tobie i sobie,
obierałem kartofle i zaciąłem się,
nie umiałem nic zrobić, więc obrałem się
do kości, z włosów, i pierdelków świata tego,
aż stanąłem pośród was zupełnie sam:
światło laptopa lekko ćmiło,
ćma tarasowała tę maleńką przestrzeń
między słowem a przecinkiem.
Ha-ha, powinienem wiedzieć cokolwiek o znaczeniu,
ale tak naprawdę to za duże słowo,
nie tak piękne, co mąka krupczatka.
Ćma idiotka powinna stanąć właśnie tam
Zamiast pić ostatnie krople poematu.
Co zrobiłem ze skórą? Mówiłem ci, mamo,
będę ubierał się sam, nie musisz prasować mi fartucha!
Chcę zostać kucharzem, ale na swoich plecach,
bo tobie skwierczą.
Zośka to pseudonim
Nie umiałem się porządnie wkurwić,
ale w sumie dość się napisałem o was,
kochane mrówki, codziennie umieracie pod butami ludzkości,
a nam się po prostu chce kochać.
Tata mnie woła w portkach do domu,
nie mieszkam w porcie, ale w Łodzi
więc stoi taki sternik w oknie i woła,
mam wracać bo dziadek spierdolił przez portal.
Na szczęście mam ciebie, kochana Jess:
nasze podróże pod ławkę i łowienie marszruty
to coś, co sobie cenię. A seks? Tak, zacząłem dość wcześnie
na koloniach w Łebie, na przekór harcerskiemu
drylowaniu tożsamości, ruchałem się z Bobrem;
miał długie siekacze,
miał długie siekacze,
miał długie siekacze.
Wanilia róż
Ja pierdolę! Ta baba wpieprza kabanosiki
i cała się trzęsie na skutek bezwładności
i cała pachnie takim mięsem from Roleski.
Ten kapitalizm! Ten kapitalizm! Ten kapitalizm
samochodów każe nam stać w korku,
a baba cała świeci, ma taki welur na polarku w kolorze
wanilia róż.
Nie da się pisać o ludzie, bo ludzie w tramwaju
jedzą kabanosy po zmianie na piątą rano,
jak wstaniesz razem z nimi, to i tak widać że z nimi nie spałeś
jak spałeś razem z nimi, to i tak widać że ci się śniły inne jednorożce
jak śniły wam się te same jednorożce, to oni się ich wstydzą
a ty się nimi chwalisz na Facebooku.
Kochani, ale miałem dziś sen… Ta baba ma welur na polarku
W kolorze wanilia róż i pewnie zarabia więcej ode mnie,
ale musi się bardziej naharować.
Ja sobie usiądę,
obiorę dla ciebie pomarańczę, szefowo.
Potem będę malował ci zębiska.
Masz piękne siekacze wiesz?
Masz piękne siekacze wiesz?
Masz piękne siekacze wiesz?
Łukasz Barys – urodził się w Pabianicach i tam mieszka. Autor książek “Wysokie słońce” (Łódź/Kraków, 2020) oraz “Kości, które nosisz w kieszeni” (Warszawa, 2021).
Marta Róża Żak – graficzka i ilustratorka z Warszawy, nauczycielka akademicka na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Obecnie skupia się na tworzeniu ilustracji inspirowanych silnymi emocjami i kolorem.