Piotr Gajda – cztery wiersze

Ilustrował: Krzysztof Schodowski

Bajki robotów

Nie mogłem być wolny, moja zapłata była sumą

brutto, więc części tej kwoty nigdy nie widziałem na oczy,

 

zwłaszcza, że wszystko wypłacono mi w drobnych.

A tak chciałem mieć własny wizerunek na banknocie,

 

nawet gdyby był to falsyfikat. Zły pieniądz wypiera

dobry, dlatego mam dla was rabat, skoro udało się

 

wam umrzeć na śmierć z tworzywa sztucznego.

Chyba, że całe życie byliście robotami przy taśmie

 

i nie zostaniecie zbawieni.

 

Zakłady żywienia zbiorowego

Przestrzeń istnieje po to, żeby ją połykać.

Przemiana materii nabiera rozpędu, ba!,

rozmachu, w konsekwencji można poczuć,

 

z jakich pierwiastków składa się człowiek.

Długie lata myślałem, że życie jest reakcją

chemiczną, ale to wirus. Rzeźne zwierzęta

 

kochające ludzkość, przywódcy prowadzący

ludzkość na rzeź, rzeź ludzkości, która zaczęła się

bez rozgłosu. Mój radioaktywny rozpad

 

na pierwiastki pierwsze – wszystko to

jest jedynie wariacją zbiorowej śmierci.

 

Matematyka dla humanistów

Przyjaciele są jak psalmy. Można się zawieść,

można zawodzić (ewentualnie). Świat, życie,

wiara, Kosmos, były mi niemiłe. Dzieci okazywały się

 

przeszłością narodów. Brnąłem przez równię

pochyłą z uporem siły tarcia. Wykonywałem pracę,

wydatkując energię, żeby posiąść energię.

 

Pracowały wraz ze mną: Wszechświat, słońce,

rośliny, wiatr. Pracował kamień przydrożny,

cierpliwie wygniatając ziemię. Roiłem

 

dla siebie Golgotę w trybie menadżerskim.

Tylko ludzie się zmieniali, parli do przodu,

a mnie ssało od wewnątrz jak wypełniony płynem

 

słoik. Wessany, usiłowałem siebie policzyć

i nic się nie zgadzało.

 

Głowa do wycierania

                       Miłym ejdżystom

Jestem głową państwa, głową do wycierania

państwa myśli, bo państwo myślą za mnie,

bo państwo myślą, że wiedzą lepiej, co ja myślę.

 

Tymczasem nie posiadam / nie posiadałem świadectw

z czerwonym paskiem, nie jestem beneficjentem

kaganka oświaty, jestem ofiarą jej kagańca.

 

Czytałem inne książki. Napisałem też własne,

których prawie nikt nie czytał. A teraz myślę, że na tym

serwie już nie pogram, ponieważ zbanowali mnie

 

za korzystanie z botów. Sprawdzam więc pocztę,

pełno w niej obtłuczonej emalii, ale żadnych oznak

życia. Żadnej nalepki „znak jakości Q”, „ostrożnie

 

szkło”, ani śladu empatii, która aby uniknąć zarzutu

powierzchowności, powinna przybrać postać

przypalonego tłuszczu na powierzchni. Nie święci

 

garnki lepią, za to tłuką je ci, co się wściekli.

Państwo myślą, że skoro wyglądam jak pomarszczony

elephant w sklepie z porcelaną, to mam grubą skórę

 

i kruchą filiżankę. Jest dokładnie na odwrót.

 

Piotr Gajda (ur. 1966) – poeta, autor książek poetyckich: Hostel (Łódź 2008), Zwłoka (Łódź 2010), Demoludy (Mikołów 2013), Golem (Mikołów 2014), Śruba Archimedesa (Łódź 2016) oraz To bruk (Łódź 2018). Stały współpracownik kwartalnika literacko-artystycznego „Arterie”. Wiersze publikował w:  „Tyglu Kultury”, „Opcjach”, „Frazie”, „Red-zie”, „Odrze”,„Ricie Baum”, „Arteriach”, „Czasie Kultury”,  „Fabulariach”, „Pressjach”, „Afroncie”, w pismach internetowych: , „Inter”, „Helikopter”, „biBLioteka”, „Wakat-Notoria”, „Wizje”, „Liberté!”, „Stoner Polski”, w antologii Przewodnik po zaminowanym terenie (Wrocław 2016), Ani ziemia jałowa, ani obiecana / Weder wüstes Land noch gelobtes (Łódź 2016), Globalne wioski (Toruń 2019),  „Łagodna jak światło / Мека като светлината” – Antologia polskich i bułgarskich pisarzy / Избрани полски и български писатели (Łódź 2019). Laureat Nagrody Otoczaka 2014, przyznanej przez Jerzego Suchanka. Stypendysta Funduszu Popierania Twórczości ZAIKS w roku 2016. Jego wiersze przetłumaczono na języki: niemiecki (Bernhard Hartmann), rumuński (Teodor Ajder) i bułgarski (Krum Krumov).

Krzysztof Schodowski (ur. 1983) – plastyk, ilustrator, autor wierszy. Laureat Połowu 2017. Mieszka w Warszawie.