Mateusz Zięcina – trzy wiersze

Ilustrowała: Karolina Krasny

wpisz 7 1 8 3 0 

następnie obróć i przyswajaj

jak szklane cygara | usta statyczne

dzieciaki dzieciaki

 

i sanitariuszki morowe zarazy

gdy szły jak na sczytanie

 

kalkulatorów wrzących 

od powtarzania DEBIL DEBIL

znasz ten żart aż za dobrze

 

ktoś podprowadził puszki z powietrzem

powinniśmy wystawić warty

 

mogę być pierwszy

rzygałem kamieniem

mam wprawę

 

myślenie o myśleniu 

prowadzi donikąd

pastwiska gubią zapach | zoomuj mapę 

 

oto jasny buch dopaminy 

lampeczka miga mówi o połączeniu

 

oto buch dopaminy

droga którą pędzę

 

oto bóg dopaminy

oby była rodna

 

jeszcze nie wiem

czy byłbym parzystokopytny

ty wciąż całostkowa

 

na podwórku wpół do studni

takie smaży się koany 

 

splątane kwanty piksele  

nocny mózg to ciało

 

nie próbuj mu radzić

samo się sampluje

 

skryci w cieniu budynku w końcu 

żremy paproć z parapetu

 

Mateusz Zięcina od urodzenia mieszka w Warszawie. Zawód też ma
piekielny, bo jest biologiem molekularnym. Obecnie próbuje zakończyć eksperymenty, obronić doktorat i wyprowadzić się do jakiejś dziczy.
Jego zabaweczki były w „Drobiazgach”, „Stonerze Polskim” i „Wakacie”.

Karolina Krasny (ur.1999) studentka architektury na Politechnice Krakowskiej. Rysuje, maluje, pisze i pracuje w gastronomii.