Marcin Hanuszkiewicz – jeden wiersz

Ilustrowała: Justyna Dziadak

szczególne_bogactwa_istoty_żywopłotowej.exe

oszustwo! wsłuchuję się we wróżki w rozmowach z różami – jedzenie pełne pamiętania, wymawiania nieużywającego – zaskakuje jedno, mianowicie nieumarli w nieskończoności, ten spęczniały koncept

 

ciała z jej ogrodu cudownie działały

we wzbudzeniu opartym na pierwszym zasadotwórcy

to gwiazdy sterujące przybyszami z ostatnim ekranem

zostawiają płyn o długiej śmierci

 

zostanie zdradzony, aby rozpalić światło

zagłębi się nagi jak strumień w piękny dzień

 

rozmiar skorupy pierwszych oczu lub

połowu z oczu

jego zmielonych oczu

struś posiada ogień nadpoziomowy. Zdobądź jego zaufanie, zostań jego symbiontem, abyście stali się towarzyszami na drogach pustyń przyszłości.

Życie konia przerywa, by inny atakował ciągłość; 1559

jakiś odruch znalezienia wiecznego wieczoru nie ma wpływu na obronę planety

domena wyczuwała, że jest się w łuku

Stary weź między ręce jego ruch, jego myśli o Bogu

paraliżować, szaleć: nie sami.

Krosna są i guz, albo więcej tego, co miał fałszerz w domu cudownego stwora

Na stronie internetowej tysiące ziemskich stworzeń, które masz trzy lata

 

woda wygnana, niebo z partytury

na krasnoludzkim jeleniu błąka się agent roju

uśmierca wrogie plemię na kościach, które rozprzestrzenił, rano gra w królestwie

 

słuchanie w zamknięciu głowy

i dziwne, sprytne plagi

i czas duchowy. Niezwykłość tego czasu nigdy nie była wymyślona

 

tkanina zagubionych tabu wyniszcza podobny do szczęścia los.

Wycie księżyców, wszechświat szlamów lub zaciekłych ataków

był duch, upiór prowadzący i nieużywający

 

charyzmaty lub skrzydła

 

człowiek, o którym zapomniano z powodu postów, umarł

 

Zapieczętowane miasto przekształca się, pnie

ruchy jaskiniowego pijaństwa

robię to ze szkieletem księżyca w poprzek samego siebie

 

Własna wizja: mieszanie pustyni w gnieździe

kufel skóry uwięziony w wyjaśnieniu

liście nie mogą przylgnąć do ziemi

 

Kamień, który jest monologiczną kolumną, ten stan, który przebudziłeś, preferuje wszystkich, którzy posiadają kryształ i przyjemność były przemocą, a potem duchami.

10 godzin wściekłości

jej ręce rozpoznają plastry oświetlenia wyjącego, czerwonego

 

przypuśćcie do rytuałów tylko robactwo

 

strzały drżały obok jedynej przeszłości jakiegoś zielonego, krępująco wyglądającego siebie w sobie.

rekin krąży, w toku jest grzmot, smocza nekroza, ranny nietoperz jest wciąż w potrzebie

 

szczegóły dotyczące życia:

skórki, ramiona, sterty nóg

łabędź, Nimfy, dowolna szluga, gej,

robal z platyny, skały, ofiara

 

formuj słowo w próbie bezmyślnego chaosu, w kształcie pręcików

 

Jestem znaleziony

wieczorem karmimy się manną z Marsa

ostatnie kolacje nieumarłych przebudzonych do waporyzacji łuszczącej się skorupy

 

kolory w każdym czasie choroby zostały znalezione

to bardziej zamieszkały obszar meta

skup się na śnieniu

 

Czy udało ci się żyć?

 

Marcin Hanuszkiewicz – spacerowicz, miłośnik bodźców zmysłowych z upodobaniem do przedsiębrania nasłuchiwań, przyrodnik-hobbysta, doktorant literaturoznawstwa. Publikował w „Arteriach”, „Stonerze Polskim”, „Fragile” i „Er(r)go”.

Justyna Dziadak (ur. 1983 w Giżycku) – absolwentka studiów I stopnia na kierunku pedagogika ze specjalnością animator i menadżer kultury oraz studiów II stopnia na kierunku pedagogika ze specjalnością plastyka (Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach). W technice kolażu tworzy od 2009 roku.